Nielegalna rozlewnia alkoholu w Jastrzębiu Zdroju
1700 litrów alkoholu znaleźli funkcjonariusze
śląskiej Straży Granicznej w trzech garażach w Jastrzębiu Zdroju,
wynajmowanych przez 45-letniego mężczyznę. W jednym z garaży
zabezpieczono linię produkcyjną do rozlewania alkoholu.
Niewykluczone, że nielegalną wódkę wytwarzano tam ze spirytusowego
rozcieńczalnika do farb.
07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 10:55
O zlikwidowaniu rozlewni poinformował rzecznik śląskiej Straży Granicznej major Grzegorz Klejnowski.
W ostatnim czasie Straż Graniczna notowała częste przypadki przewozu przez granicę alkoholu niewiadomego pochodzenia. Ich analiza pozwoliła wytypować prawdopodobne miejsce zaopatrywania się w niego - powiedział rzecznik.
W trzech garażach w Jastrzębiu Zdroju pogranicznicy znaleźli blisko 1400 litrów spirytusu oraz blisko 300 litrów gotowego produktu, czyli butelek z gotową do sprzedaży wódką, z etykietami znanych na rynku marek. Część butelek miała już naklejone podrobione znaki akcyzowe.
W jednym z garaży znajdowała się linia produkcyjna do rozlewania alkoholu. Prawdopodobnie tam mieszano spirytus z wodą. W specjalnie do tego przygotowanych urządzeniach zamontowane były także filtry, które miały służyć prawdopodobnie do odkażania alkoholu.
W garażach Straż Graniczna znalazła też ponad 800 fałszywych znaków akcyzy gotowych do naklejenia na butelkach. Znaleziono także oryginalne etykiety na blisko 2000 butelek. Były także kody kreskowe. Znalezienie oryginalnych butelek nietypowych alkoholi pozwala przypuszczać, że w tym miejscu produkowana duże ilości alkoholu na lokalny rynek - podkreśla mjr Klejnowski.
Znaleziony spirytus był w plastikowych litrowych pojemnikach. Większość z nich nie miała żadnych etykiet świadczących o zawartości oraz pochodzeniu tego płynu. Znaleziono jednak kilkadziesiąt takich samych opakowań, które miały etykiety - z nazwą rozcieńczalnika spirytusowego do farb, czyli po prostu skażony spirytus.
SG podejrzewa, że pozostały alkohol może pochodzić z tego samego źródła. Jeśli potwierdzą to badania, to - oprócz naruszenia ustawy o wyrobie alkoholu etylowego - osobom dystrybuującym taki alkohol mogą być postawione zarzuty narażenia życia i zdrowia ludzkiego. Wynajmujący garaże mężczyzna wstępnie przyznał się do posiadania nielegalnego alkoholu.