Nielegalna lekcja wszechpolskiego
Młodzież Wszechpolska rozpoczęła kampanię w
szkołach. Pod pretekstem lekcji o patriotyzmie jej aktywiści
promują program Ligi Polskich Rodzin. "To łamanie prawa" -
ostrzega wiceminister edukacji. Tymczasem inne partie też planują
wyprawy do szkół - podaje "Gazeta Wyborcza".
Od kilku dni działa nowe koło Młodzieży Wszechpolskiej w Świdnicy (Dolnośląskie). Jego członków zwerbowano na lekcji religii w miejscowym I LO im. Jana Kasprowicza. Koło powstało dzięki księdzu katechecie, który dał poprowadzić lekcje Wiktorowi Studnickiemu, prezesowi wszechpolaków z Wałbrzycha. Studnicki - jak relacjonuje serwis internetowy Wszechpolacy.pl - zachęcał rówieśników do aktywności w życiu publicznym, porzucenia bierności i zaangażowania się w działania na rzecz Ojczyzny. Przemówienie zakończył zaproszeniem na "spotkanie organizacyjne". Przyszło kilkanaście osób. Dostali deklaracje członkowskie Młodzieży Wszechpolskiej - pisze dziennik.
To był dla mnie szok - mówi Robert Kraśków, dyrektor I LO. Ksiądz pracuje u nas pierwszy rok. Nie wiedział, że takie akcje są zabronione. Wezwałem go na rozmowę. Nie wyobrażam sobie, żeby taka sytuacja się powtórzyła - dodaje. Jeden z licealistów opowiedział gazecie, jak wyglądała lekcja prowadzona przez Studnickiego: Tylko na początku próbował zachować obiektywizm. Po kilku minutach przedstawiał nam już program LPR. Krytykował Unię Europejską, Okrągły Stół, wszystkie partie poza Ligą.
Wszechpolacy próbowali też prowadzić lekcje w II LO w Świdnicy. Wicedyrektor Jacek Iwancz zareagował stanowczo: Powiedziałem im, że szkoła to złe miejsce na wiece partyjne. Chcieli też powiesić swój plakat na gazetce, ale woźny prawie ich wyniósł w zębach. Teraz czasem rozdają ulotki przed szkołą, wiedzą, że na boisko nie mają wstępu.
Świdnica nie jest wyjątkiem. Także nauczyciele krakowskich liceów są nagabywani przez wszechpolaków. Nauczyciele nie zawsze wiedzą, z kim mają do czynienia. W XXII LO aktywiści MW przedstawili się jako "studenci wygłaszający wykłady na temat zaangażowania społecznego". Wychowawca pozwolił im poprowadzić lekcję. Jak przebiegały zajęcia, można było przeczytać na stronie Wszechpolacy.pl - informuje "Gazeta Wyborcza". (PAP)