Niektórym ciężko w to uwierzyć, ale tacy jesteśmy
W 2010 r. Polacy byli w porównaniu z poprzednim rokiem bardziej hojni, wielu spotkało szczęście, częściej bywali też z rodziną w restauracjach. Nadal jednak niewiele czytamy i rzadko chodzimy do teatru - wynika z badania CBOS.
07.02.2011 | aktual.: 07.02.2011 14:12
Rok 2010 okazał się wyjątkowy, jeśli chodzi o zaangażowanie obywateli w pomoc niesioną potrzebującym, zarówno finansową, jak i rzeczową - podkreśla CBOS. Zaznacza, że był to rok dramatycznych wydarzeń związanych z kolejnymi falami powodzi, które nawiedziły Polskę.
Blisko dwie trzecie badanych (62%, wzrost od 2009 r. o 13 punktów procentowych) co najmniej raz przekazało pieniądze na cele dobroczynne, blisko połowa (46%, wzrost o 9 pkt.) udzieliła pomocy rzeczowej, np. przekazując ubrania lub książki, a co szósty (16%, wzrost o 4 pkt.) przynajmniej raz bezinteresownie poświęcił innym własną pracę lub ofiarował swą usługę. Znacznie mniej popularna i pozostająca od 2009 r. na niezmienionym poziomie jest praca w charakterze wolontariusza (6%).
Z deklaracji respondentów wynika, że w ub. roku blisko połowa badanych (48%, wzrost o 9 pkt. proc.) wybrała się ze swymi bliskimi do restauracji, z czego większość co najmniej kilkakrotnie (39%). Ponad jedna trzecia (35%) przynajmniej raz wyjechała na wypoczynek z rodziną.
Ponad dwie piąte Polaków (43%, wzrost o 6%) przyznało, że w minionym roku przynajmniej raz poczuli się szczęśliwi, przy czym tylko co dwudziesty (5%) miał wiele szczęśliwych sytuacji, a co czwarty (25%) - kilka. Ponad połowa ankietowanych (57%) nie potrafiła przypomnieć sobie żadnego wydarzenia, które mogliby określić jako szczęśliwe.
Mniejszą grupę stanowią ci, którym w minionym roku przydarzyło się jakieś nieszczęście. Niespełna co szósty ankietowany (16%) wspomniał o jednej takiej sytuacji, co ósmego (12%) nieszczęście spotkało kilkakrotnie, a tylko jeden na stu (1%) miał wiele takich zdarzeń. Można zatem uznać, że w ogólnym bilansie szczęść i nieszczęść rok 2010 był dla Polaków raczej pozytywny - zaznacza CBOS.
Ponad dwie piąte badanych (42%) przyznaje, że w ub. roku nie przeczytało dla przyjemności ani jednej książki. Co dziesiąty respondent (10%) przyznał, że przeczytał jedną książkę, blisko co trzeci (29%), że kilka, a niespełna co piąty (19%) twierdzi, że przeczytał ich wiele.
Jak zaznacza ośrodek, czytelnictwo książek, wbrew obawom związanym z coraz silniejszą ingerencją nowych technologii elektronicznych w codzienne życie Polaków, które miałyby wypierać tradycyjne formy spędzania wolnego czasu, od początku lat 90. utrzymuje się na zbliżonym poziomie.
Ciągle najmniej popularną formą uczestnictwa w życiu kulturalnym są wyjścia do teatru - podkreśla ośrodek. Tylko 15% badanych przyznało, że w 2010 r. roku oglądali spektakl teatralny. Ci jednak, którzy się wybrali, często (8%) nie poprzestali na jednej wizycie. Podobnie jak rok wcześniej, w 2010 roku do kina wybrało się czterech na 10 badanych (39%).
Coraz popularniejszą formą spędzania czasu przez Polaków staje się korzystanie z internetu w celach pozazawodowych. Od 2006 r. aktywność internetowa respondentów zwiększyła się o 19 punktów. W ub.r. ponad połowa korzystała z sieci co najmniej kilkakrotnie - podano.
CBOS przeprowadził badanie w dniach 5-12 stycznia na reprezentatywnej próbie losowej 989 dorosłych mieszkańców Polski.