Niedźwiedź oszalał. Szturmem "wziął" bazę wojskową
Niespotykany szał niedźwiedzia w Japonii. Zwierzę w pobliżu Sapporo szturmem wzięło bazę wojskową oraz znajdujące się tam lotnisko. Jak informują służby, niedźwiedź ranił też cztery osoby. Do sieci trafiły nagrania przedstawiające szał bestii.
Niebezpieczne zajście w Sapporo w Japonii. Do zdarzenia doszło w piątek. Jak informują zagraniczne media, niedźwiedź wpadł w szał i szturmował znajdującą się tam bazę wojskową oraz lotnisko.
Japonia. Szał niedźwiedzia. Szturmem wziął bazę wojskową
Szał, w jaki wpadł niedźwiedź, okazał się niebezpieczny. W związku ze szturmem na bazę wojskową i znajdujące się na jej terenie lotnisko, konieczne było wstrzymanie kilku lotów.
Tymczasowo zamknięto też 10 szkół, które zlokalizowane są na terenie bazy Japońskich Sił Samoobrony w Sapporo. Według służb zwierzę raniło cztery osoby.
Szał niedźwiedzia w Japonii. Nagrania z bazy w Sapporo
Do sieci wyciekły nagrania, pokazujące "napaść niedźwiedzia". Publiczny nadawca - stacja NHK - opublikowała film, na którym widać, jak niedźwiedź najpierw biegnie po ulicach miasta, by następnie wdrapać się i przeskoczyć mur lotniska w bazie wojskowej w Sapporo.
Jak informuje amerykański "Washington Post", zwierzę statecznie zostało wytropione i zastrzelone. W pościg za szalejącym niedźwiedzię wysłano dwa śmigłowce wojskowe Japonii, które namierzały zwierzę, z kolei na ziemi polowali na nie myśliwi z lokalnego okręgu łowieckiego.
Na ten moment służby Japonii nie wiedzą, dlaczego niedźwiedź zdecydował się na atak na bazę wojskową w Sapporo. Eksperci przypuszczają, że z racji okresu godowego zwierzę mogło zapuścić się na tereny ludzkie za niedźwiedzicą, po czym zawędrowało do dzielnicy mieszkalnej.
Jak podkreślają specjaliści od niedźwiedzi, wyspa Hokkaido, na której położone jest miasto Sapporo, to dom dla tysięcy z nich. Niedźwiedzie przez lata były traktowane tam jako "bogowie z gór", jednak w XIX wieku, wraz z rozwojem ludności na tym terenie, rozpoczęła się ich systematyczna eksterminacja.
Źródło: "Washington Post"