ŚwiatNiedoszły zabójca Chiraca przed sądem

Niedoszły zabójca Chiraca przed sądem

Przed sądem w Paryżu stanął Maxime Brunerie, który podczas dorocznej defilady na Polach
Elizejskich 14 lipca 2002 r. strzelał w stronę prezydenta
Jacques'a Chiraca. Niedoszłemu zabójcy grozi dożywocie.

06.12.2004 17:45

Życie prezydenta ocalili prawdopodobnie tłumnie zgromadzeni widzowie. Najbliżej stojący rzucili się na zamachowca, który był gotowy do oddania strzału, gdy Chirac przejeżdżał w pobliżu w otwartym samochodzie. Brunerie zdążył wystrzelić, ale chybił.

Ekspertyzy balistyczne wykazały, że gdyby nie interwencja świadków, strzał mógł być śmiertelny. Odwaga widzów została nagrodzona - rok później prezydent odznaczył ich Legią Honorową.

27-letni dziś Brunerie sprawiał przed sądem wrażenie nieco zagubionego. Obrońcy zapowiedzieli, że przed sądem będą starali się dowieść niepoczytalności swojego klienta. Jednak ekspertyzy psychiatryczne są sprzeczne; część biegłych twierdzi, że Brunerie jest schizofrenikiem; inni - że był w pełni świadomy, co robi, i może odpowiadać za swój czyn.

Na jego niekorzyść świadczy komunikat, jaki zamieścił dzień przed zamachem na stronie internetowej skrajnie prawicowej brytyjskiej grupy "Combat 18". Oglądajcie w niedzielę telewizję. Będę gwiazdą - napisał. Tuż po zamachu powiedział, że "chciał, aby było o nim głośno".

Do zamachu dokładnie się przygotował - 6 lipca kupił broń, wyjechał na prowincję zaprawiać się w strzelaniu, a także wynajął samochód. Sportowy karabin schował w futerale na gitarę. Wszystko wskazuje na to, że po zabiciu Chiraca sam miał zamiar odebrać sobie życie - podjął wszystkie oszczędności z banku i wydał je na prezenty dla znajomych.

Podczas dwuletniego śledztwa prokuratura uznała, że oskarżony działał sam, a zamach nie miał podłoża politycznego. Początkowo wersja ta wydawała się prawdopodobna - Brunerie fascynował się ideologią hitlerowską i był członkiem niewielkiego skrajnie prawicowego ugrupowania Jedność Radykalna, zakazanego wkrótce po zamachu.

Jacques Chirac nie skorzystał z prawa udziału w procesie jako osoba pokrzywdzona. Sąd ma ogłosić wyrok w piątek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)