Niechlubne polskie rekordy w UE
Nie dogonimy szybko Europy. W ciągu
najbliższych kilku lat Polsce nie uda się obniżyć bezrobocia do
poziomu w Unii Europejskiej, czyli poniżej 10%. Mamy
najgorsze wskaźniki zatrudnienia wśród krajów członkowskich,
fatalną sytuacje młodych na rynku pracy, za dużo zatrudnionych w
rolnictwie, słabe służby zatrudnienia - pisze "Rzeczpospolita".
06.12.2004 | aktual.: 06.12.2004 15:20
Według dziennika, takie wnioski płyną z najnowszego raportu przygotowanego przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) i Fundacje Naukową CASE. W opracowaniu "W trosce o rynek pracy" eksperci wskazują przyczyny tego, że mimo wysokiego wzrostu gospodarczego nie nastąpił w Polsce wzrost zatrudnienia.
Na tle Unii Europejskiej nie wypadamy dobrze, mamy najniższy poziom aktywności zawodowej, najwyższe bezrobocie wśród ludzi młodych. Najniższy w UE wiek wyjścia z rynku pracy, średnio 56 lat - wylicza Michał Boni, ekspert, który brał udział w tworzeniu raportu. Mamy się jednak czym pochwalić - boomem edukacyjnym i wysokim tempem wzrostu gospodarczego - dodaje.
W Polsce pracuje 51% osób aktywnych zawodowo, średnia dla UE to ponad 64%. W centralnej Europie gorzej wypada od nas tylko Bułgaria. Do nas należy niechlubny rekord dotyczący zatrudnienia kobiet. Pracuje u nas tylko nieco ponad 46% kobiet spośród wszystkich, które mogłyby starać się o zatrudnienie, w UE niemal 56%.
Także nasze bezrobocie należy do najwyższych w regionie. Jest niemal dwa razy wyższe (18,7%.) od średniego w Unii (9%). Eksperci chwalą nas jednak za to, że wśród pracujących przybywa osób lepiej wykształconych. W 1993 r. co dziesiąty pracownik miał wyższe wykształcenie, dziś ma je co szósty. (PAP)