"Niech Ordo Iuris uczy się od nas". Biedroń i Śmiszek zdradzili receptę udanego związku

Politycy Krzysztof Śmiszek i Robert Biedroń, którzy świętują w tym roku 20 lat związku, zdradzają sekret długoterminowego związku. - Dawanie sobie dużo przestrzeni, wolności, też zaufanie, wypracowanie takich mechanizmów to zachowania, które są potrzebne w udanym związku — opisuje poseł Lewicy.

Krzysztof Śmiszek o związku, ślubie i partnerstwie z Robertem Biedroniem
Krzysztof Śmiszek o związku, ślubie i partnerstwie z Robertem Biedroniem
Piotr Molecki

Poseł Lewicy podkreśla, że w ich relacji nie zawsze było łatwo ze względu na dużą rozpiętość zawodową. Między 2008, a 2010 rokiem Śmiszek mieszkał w Belgii, a Biedroń coraz bardziej angażował się w aktywizm na rzecz osób LGBT w Polsce. Potem był czas jego prezydentury w Słupsku, gdzie pracował i mieszkał od 2014 do 2018 r., gdy Śmiszek mieszkał w Warszawie. Teraz z kolei Biedroń wyjechał do Brukseli, a Śmiszek aktywnie działa jako poseł. Jaki ma do tego stosunek?

- Nigdy nie wierzyliśmy w związek, który polega na tym, że jest się do siebie podłączonym przez 24 godziny na dobę, bo takie relacje są toksyczne. Zdrowo dla związku jest, żeby zatęsknić za sobą. Nie ma związku, kiedy nie ma tęsknoty, wyczekiwania kogoś — podkreśla Krzysztof Śmiszek.

Krzysztof Śmiszek o ślubie z Robertem Biedroniem

Poseł Lewicy podkreśla, że mimo różnicy charakterów, świetnie się w relacji uzupełniają.

- Robert jest bardziej energiczny, pomysłowy, kreatywny, bardziej leaderski. Ja jestem za to bardziej spokojny, uzupełniamy się jak ying i yang. Robert właśnie mówi, że dajemy przykład dla Ordo Iuris, niech się uczą od nas, jak tworzyć trwałe rodziny. Mamy bardzo partnerski podział obowiązków — mówi Śmiszek w rozmowie z "Faktem".

Mimo wielu lat razem, temat ślubu Roberta Biedronia i Krzysztofa Śmiszka wciąż jest otwarty, chociaż w Polsce nie mają takiej możliwości.

- Możemy wziąć ślub w Czechach czy nawet na Węgrzech zawrzeć związek partnerski, możemy wziąć ślub w Wielkiej Brytanii, Meksyku, Brazylii, a nawet w Nowej Zelandii. Nie chcemy, bo jesteśmy Polakami i patriotami. Pracujemy dla Polek i Polaków i oczekujemy, że nasze państwo zacznie wreszcie nas dostrzegać. Chcemy wziąć ślub w Polsce i być uznanym przez polskie państwo — mówi Śmiszek.

Źródło: Fakt.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)