Niech Obama odda Nobla
Prezydent USA Barack Obama mógłby nadać znaczenia otrzymanej w październiku Pokojowej Nagrodzie Nobla i przekazać swój medal irańskiej obrończyni praw człowieka Szirin Ebadi, laureatce tego wyróżnienia sprzed sześciu lat - pisze amerykański dziennik "Wall Street Journal". Medal irańskiej noblistki został skonfiskowany przez władze.
08.12.2009 | aktual.: 08.12.2009 13:57
Pokojową Nagrodę Nobla przyznano Ebadi w 2003 roku za wysiłki na rzecz demokracji, poszanowania praw człowieka, szczególnie kobiet i dzieci. Noblowski medal został jednak skonfiskowany przez irańskie władze, które zamroziły również rachunek bankowy Ebadi i zawiesiły jej emeryturę (czytaj więcej)
.
"Reżim w Teheranie twierdzi, że irańska prawniczka jest winna 410 tysięcy dolarów w postaci niezapłaconych podatków. Jest to jawnie bezpodstawne oskarżenie i kolejna bezczelna próba uciszenia przez Teheran jednego z najbardziej zagorzałych i skutecznych krytyków" - pisze "WSJ".
Szirin Ebadi wielokrotnie krytykowała irańskie władze za nieprzestrzeganie praw człowieka, stosowanie kary śmierci oraz przetrzymywanie dużej liczby więźniów politycznych. "Jej Centrum Obrońców Praw Człowieka w Teheranie zostało ostatnio (w grudniu zeszłego roku) zamknięte, a trzech jej kolegów aresztowano" - przypomina amerykańska gazeta. "Ona sama wciąż jest wolna, lecz tylko dlatego, że nie wróciła jeszcze do Iranu" - dodaje "WSJ".
"Pani Ebadi jest symbolem oporu przeciwko reżimowi, który - jak powiedział Obama - stanowi, 'wspólne wyzwanie XXI wieku' i z którym prezydent musi się jeszcze zmierzyć" - pisze amerykański dziennik.
"Strategia zaangażowania prezydenta w sprawy Islamskiej Republiki Iranu przyniosła jak dotąd niewiele postępu, jeśli chodzi o irański program nuklearny, za to stała się przykrywką dla reżimu. Oczywiście wewnętrzne represje (w Iranie) nie są winą Obamy, jednak przedwczesny Nobel i zobowiązanie prezydenta do wykorzystania nagrody jako zachęty dla przyszłych starań (na rzecz pokoju) dają mu możliwość (...) pokazania Irańczykom, jak naprawdę odnosi się do kwestii ich wolności" - czytamy w "WSJ".
W połowie października irańska bojowniczka o prawa człowieka skrytykowała na łamach "Washington Post" politykę USA wobec Iranu za nadmierny jej zdaniem nacisk na program nuklearny, zamiast na tłumienie demokracji przez islamski reżim (czytaj więcej)
.
"W Oslo, kiedy (10 grudnia) prezydent będzie odbierał nagrodę, powinien podarować medal (Pokojowej Nagrody Nobla) pani Ebadi i zaprosić ją do Białego Domu na jego przekazanie" - pisze gazeta.
"Obama zapowiedział już, że nagroda pieniężna w wysokości 1,4 mln dolarów zostanie przeznaczona na cele charytatywne. W Oslo powinien on zwrócić się do Komitetu Noblowskiego o wykorzystanie pieniędzy na zapłacenie sfingowanych należności Ebadi, a resztę wydać na wsparcie ruchu praw człowieka w Iranie" - konkluduje dziennik.