PolskaNiech historią zajmą się historycy

Niech historią zajmą się historycy

Dramat katyński nie jest wyjątkiem. To właśnie polscy i rosyjscy historycy muszą szczegółowo zbadać, co się zdarzyło, odrzucić domysły, odnaleźć i upublicznić wszystkie fakty.

Niech historią zajmą się historycy
Źródło zdjęć: © AFP

08.04.2010 | aktual.: 27.04.2010 14:42

Sprawa katyńska jest jednym z najbardziej drażliwych tematów w stosunkach polsko-rosyjskich. Przyczyny tego zjawiska są zrozumiałe i mogą być ilustracją jednej z prawd historycznych, która mówi, że długotrwałe próby ukrywania prawdy dają odwrotny efekt. Mimo ścisłego utajnienia wszystkich związanych z Katyniem faktów prawda wyszła na jaw. Praca w archiwach pozwoliła kilku rodzimym historykom natrafić w 1989 r. na ślad "zaginionych" oficerów. Nasi historycy skontaktowali się z fundacją b. NKWD ZSRR ds. spraw jeńców i internowanych. Pracowali na materiałach wojsk eskortujących - tych samych, które zajmowały się transportem więźniów.

W ciągu 20 lat od chwili, kiedy rozstrzelanych oficerów oficjalnie uznano za ofiary stalinowskich represji, historycy i archiwiści rosyjscy wykonali ogromną pracę, ujawnili i opublikowali tysiące dokumentów - od zwykłych notatek o codziennych potrzebach więźniów obozów w Starobielsku, Ostaszkowie i Kozielsku do niezwykle tajnego rozporządzenia Biura Politycznego z dnia 5 marca 1940 r. o rozstrzelaniu oficerów. Wydano cztery tomy dokumentów, każdego roku pojawiają się nowe publikacje, przygotowane wspólnie przez rosyjskich i polskich naukowców.

W związku z wydarzeniami katyńskimi znów wracamy do historii kontaktów rosyjsko-polskich w XX w.

Stosunki te przeżywały różne okresy. Wojna polsko-radziecka 1920 r. i zagłada tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej w polskiej niewoli, układ monachijski, spory wokół Polski podczas rokowań angielsko-francusko-radzieckich latem 1939 r., dramatyczne skutki paktu Ribbentrop-Mołotow, powstanie warszawskie i stanowisko ZSRR, ostra walka o losy Polski w 1945 r., usankcjonowanie w Polsce radzieckiego modelu socjalistycznego i upadek polskiego komunizmu - wszystko to kamienie milowe historii Polski i jej kontaktów ze Związkiem Radzieckim.

Jednak dziś najważniejsze jest to, by te dramatyczne karty stały się obszarem badań naukowych historyków obu krajów; by nie zostały wykorzystane do celów politycznych i nie stanowiły przeszkody w tworzeniu pozytywnego wzajemnego wizerunku.

Jednym ze sposobów, by to osiągnąć, jest współpraca polskich i rosyjskich historyków. W dużym stopniu sprzyjają temu ich wspólne prace. W minionym roku pod egidą naszego instytutu oraz Stałego Przedstawiciela Polskiej Akademii Nauk przy RAN wyszła książka "Układ Monachijski 1938 roku: historia i nowoczesność". W tym samym roku Moskiewski Państwowy Instytut Stosunków Międzynarodowych wydał książkę "Kryzys 1939 roku w interpretacjach polskich i rosyjskich historyków", składającą się z prac rosyjskich i polskich badaczy. Bardzo dobrze, że w obu tych książkach występują różnice i różnorodność nie tylko poglądów między polskimi i rosyjskimi historykami (co jest rzeczą naturalną), lecz także opinii samych rosyjskich historyków.

Większość historyków rosyjskich uważa, że podpisanie czy też niepodpisanie paktu w 1939 r. nie mogło uratować Polski - Hitler podjął decyzję o inwazji wiosną 1939 r., wyznaczając początek ataku orientacyjnie na 26 sierpnia - 1 września 1939 r. i bez względu na reakcję Moskwy nie zrezygnowałby z tego planu. Jednocześnie wielu autorów podkreśla (i słusznie!) amoralny charakter paktu Ribbentrop-Mołotow.

Dzięki badaniom możemy zobaczyć, jak bardzo skomplikowany był kłębek sprzeczności w polityce lat 1939-1941.

Historii nie można oceniać przez pryzmat haseł politycznych, do czego uciekają się niektórzy współcześni działacze polityczni i społeczni oraz przedstawiciele mediów. Widzę tylko jeden sposób, by uratować ją od narzucanych przez polityków uproszczeń - pozostawić historię historykom, a nie politykom. Dramat katyński nie jest wyjątkiem. To właśnie polscy i rosyjscy historycy muszą szczegółowo zbadać, co się zdarzyło, odrzucić domysły, odnaleźć i upublicznić wszystkie fakty.

Aleksandr Czubarjan od 1988 r. dyrektor Instytutu Historii Powszechnej Rosyjskiej Akademii Nauk, członek Komisji ds. Przeciwdziałania Próbom Fałszowania Historii na Szkodę Interesom Rosji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)