ŚwiatNiech Bush podejmie prawdziwą wojnę z terroryzmem

Niech Bush podejmie prawdziwą wojnę z terroryzmem

Publicysta "Washington Post" wezwał George'a W. Busha, aby zamiast wszczynać "kowbojskie
awantury militarne" jak w Iraku, podjął "prawdziwą wojnę z
terroryzmem". W przeciwnym razie "będziemy wchodzić do samolotów
boso, z gołymi rękami i nago, osłonięci tylko jakimś szpitalnym
fartuchem wydawanym nam na lotnisku".

Niech Bush podejmie prawdziwą wojnę z terroryzmem
Źródło zdjęć: © AFP

11.08.2006 | aktual.: 11.08.2006 12:49

Komentując udaremnienie próby zniszczenia nad Atlantykiem dziesięciu samolotów pasażerskich, Eugene Robinson pisze, że przypomniało ono, jakie są prawdziwe zagrożenia dla świata, "w odróżnieniu od urojonych, które wymyślił George W. Bush z Tony Blairem, aby usprawiedliwić swą katastrofalną wojnę w Iraku".

"Pomysł z bombą w bucie się nie udał, ale teraz przez bramki kontrolne musimy przechodzić w skarpetkach. Nie udał się pomysł z płynnymi materiałami wybuchowymi i teraz będziemy latać z nieumytymi zębami" - pisze ironicznie Robinson.

"Możemy być pewni, że w jakimś nieznanym mieszkaniu, w Paryżu, Frankfurcie lub na przykład w Karaczi grupa nieznanych spiskowców już wyciągnęła wnioski z fiaska planu londyńskiego i zaczęła szukać nowego sposobu dokonania masowego morderstwa".

Zdaniem Robinsona sytuacja mogłaby być inna, gdyby Bush rzeczywiście prowadził wojnę z terrorystami i po ataku 11 września 2001 roku skupił się na ściganiu Osamy bin Ladena oraz jego uczniów i w tym celu ulepszył pracę wywiadu. Jednak zamiast tego prezydent "ugania się za urojeniami swoich neokonserwatywnych doradców i próbuje siłą szerzyć proamerykańską demokrację".

Rezultat? Publicysta "Washington Post" patrzy, "co jeszcze zdarzyło się w czwartek". W Iraku bombiarz samobójca zabił co najmniej 35 osób i ranił przeszło 100, wysadzając się w powietrze przed świętym dla szyitów mauzoleum w Nadżafie, a wojska USA zaczęły czyścić z ekstremistów jedną z dzielnic Bagdadu. W Iraku - dodaje - zaczęła się bowiem wojna religijna, do której nie doszłoby, gdyby nie amerykańska inwazja.

"Spartaczona okupacja Iraku zapewniła sprawie dżihadu nowych rekrutów na całym świecie. Nową zachętę stworzył izraelski szturm na Liban, nieproporcjonalnie wielki w porównaniu z tym, co go sprowokowało - pisze Robinson. - Prowadzimy wojnę z ideologią i frontalne ataki na nią tylko ją rozpryskują na wszystkie strony. To zupełnie jak próba zniszczenia rtęci młotem".

Źródło artykułu:PAP
terroryzmusawalka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)