PolskaNiebezpieczny pasażer w autobusie lub tramwaju? Pracownicy MPK są przygotowani

Niebezpieczny pasażer w autobusie lub tramwaju? Pracownicy MPK są przygotowani

W poniedziałek w jednym z autobusów MPK w Poznaniu pojawił się mężczyzna, który chwilę wcześniej zaatakował 74-latka nożem. Jak się okazuje, kierowcy i motorniczowie są szkoleni, aby właściwie zachować się w tego typu sytuacji.

Niebezpieczny pasażer w autobusie lub tramwaju? Pracownicy MPK są przygotowani
Źródło zdjęć: © KWP w Poznaniu
Zenon Kubiak

W poniedziałek około godz. 6.30 na ul. Taczanowskiego w Poznaniu doszło do sprzeczki między dwoma mężczyznami. 74-latek zwrócił uwagę przechodzącemu 40-latkowi, że porysował karoserię jego samochodu. W odpowiedzi tamten zaatakował go nożem, po czym wsiadł do autobusu MPK linii nr 82 i odjechał.

- Pasażerowie zaalarmowali kierowcę, że jeden z pasażerów dziwnie się zachowuje i posiada nóż. Wówczas kierowca autobusu się zatrzymał. Pasażerowie wyszli, a nożownik pozostał w pojeździe – relacjonował przebieg zdarzenia w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.

Autobus został otoczony przez policję i po jakimś czasie udało się zatrzymać mężczyznę. We wtorek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa – zraniony przez niego nożem 74-latek trafił do szpitala.

Cała sytuacja wyglądała niezwykle groźnie, ale na szczęście żadnemu z pasażerów autobusu nic się nie stało. Jak się okazuje, MPK szkoli swoich pracowników na wypadek tego typu zagrożeń.

- Wszyscy nasi kierowcy i motorniczowie przechodzą bardzo szczegółowe badania psychologiczne, które mają wykazać, czy potrafią zachować zimną krew w sytuacjach stresowych, czy potrafią sobie radzić z agresją własną jak i innych pasażerów – mówi Wirtualnej Polsce Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. – Poza tym są szkoleni na wypadek tego typu zagrożeń np. we wszystkich pojazdach znajduje się tzw. przycisk antynapadowy, którym można przekazać informację do nadzoru ruchu o zagrożeniu. Wtedy nadzór powiadamia policję – dodaje.

W tej konkretnej sytuacji było nieco inaczej, ponieważ, kiedy tylko kierowca zorientował się, co się dzieje i zatrzymał się na przystanku, aby wypuścić pasażerów, policja już była na miejscu. Rzecznik MPK przyznaje, że kierowca w tych okolicznościach zachował się wzorowo.

- Poza tym staramy się w miarę możliwości zapewnić wszystkim naszym pracownikom kurs pierwszej pomocy, bo jak już nieraz się przekonaliśmy, takie umiejętności bardzo się przydają – dodaje Gajdzińska.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)