Niebezpieczny ładunek przemierza Polskę
Polskę przemierza w sobotę kolejowy ładunek z prętami tlenku uranu
przeznaczonymi dla czeskiej elektrowni w Temelinie.
Ładunek wyjechał ze Szczecina i jest nadzorowany przez Służbę Ochrony Kolei, wspomaganą przez policję.
Transport zmierza na południe kraju. Według niepotwierdzonych informacji opracowano trzy alternatywne trasy pociągu. Informacje na ten temat są utajnione.
Pręty tlenku uranu przypłynęły do Szczecina z USA na statku "Andromeda".
Rentgenoradiometr, urządzenie do badania promieniowania, włączone przez miejski wydział zarządzania kryzysowego w Szczecinie, nie wykazał żadnego promieniowania.
Dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miejskiego w Szczecinie, Przemysław Nadolski poinformował, że o tym, iż w mieście znajdują się pręty tlenku uranu służby miejskie dowiedziały się nieoficjalnie.
Prezydent Szczecina, Marek Koćmiel wystosował do premiera Jerzego Buzka list, w którym poprosił o wyjaśnienie, dlaczego fakt przewożenia przez miasto i region ładunku radioaktywnego utrzymywany był w tajemnicy.
Władze miejskie nie zostały poinformowane o sprawie. Prezydent powiedział, że utrzymywano w tajemnicy miejsce, czas, wielkość i rodzaj przewożonego ładunku radioaktywnego.
Koćmiel poprosił także o odpowiedź, dlaczego ładunki niebezpieczne dla mieszkańców Niemiec są transportowane przez obszar Polski. Nieoficjalnie wiadomo, że Niemcy nie zgodzili się na transport prętów uranu przez swoje terytorium.
Prezes Państwowej Agencji Atomistyki, Jerzy Niewodniczański zapewnił, że tlenek uranu nie jest niebezpieczny dla środowiska. Dodał, że nawet gdyby w czasie przewożenia pociągiem doszło do awarii, nie wystąpi skażenie radiologiczne.
Prezes PAA ujawnił, że obecny transport jest pierwszym z serii ładunków amerykańskiego paliwa dla Temelina.
Były wiceminister środowiska, Radosław Gawlik uważa, że tajemnica wokół transportu uranu przez polskie terytorium przypomina czasy PRL-u kiedy społeczeństwo nie miało prawa wiedzieć, co robi władza.
Wrocławski poseł jest zbulwersowany tym, że Państwowa Agencja Atomistyki odpowiednio wcześnie nie podała do publicznej wiadomości zasad transportu paliwa atomowego do elektrowni w Temelinie. (mp)