Niebezpiecznie pod polską bazą w Iraku
Około 150 samochodów podjechało we wtorek
późnym wieczorem przed Obóz Babilon, gdzie znajduje się kwatera
główna dywizji wielonarodowej pod polskim dowództwem. Po kilku
godzinach, około północy czasu miejscowego, zagrożenie zostało
zażegnane - ocenia dowództwo. Część samochodów zaczęło odjeżdżać
spod bazy.
06.04.2004 | aktual.: 07.04.2004 08:01
Wojsko spodziewało się, że może dojść do starcia, tym bardziej, że z sąsiadującej z obozem wioski wynieśli się jej mieszkańcy. Samochody podjechały z dwóch stron obozu. Nie wiadomo dokładnie, kto tak licznie przyjechał pod obóz i co chciał uzyskać.
Intruzi pojawili się pod koniec dnia, w którym zwolennicy radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra zaatakowali siły koalicyjne jednocześnie w kilku miastach, między innymi Polaków i Bułgarów w Karbali, Ukraińców w Kucie, Włochów w Nasirii i Brytyjczyków w Amarze.
Trzech żołnierzy polskich i dwóch bułgarskich zostało rannych we wtorek w zasadzce zorganizowanej w Karbali przez bojówkę sadrystów. Zdaniem lekarzy, życiu żołnierzy nie zagraża niebezpieczeństwo.
Późnym popołudniem we wtorek w pobliżu Obozu Babilon nastąpił atak moździerzowy. Pociski spadły na drodze między Babilonem a Hillą. O atak są podejrzewani zwolennicy Sadra. Żaden z żołnierzy dywizji nie ucierpiał. Na miejsce ataku wysłano siły szybkiego reagowania wspierane przez śmigłowce.
Sadryści żądają wycofania wojsk okupacyjnych z terenów zamieszkanych i zwolnienia więźniów.
Bunt wzniecony przez 30-letniego Sadra oznacza, że wojska koalicyjne, starające się ustabilizować sytuację przed zaplanowanym na 30 czerwca przekazaniem suwerennej władzy Irakijczykom, mają do czynienia z nowym frontem oporu.
Dotychczas partyzanci nękali koalicję głównie w regionie sunnickim na północ i na zachód od Bagdadu, gdzie Saddam Husajn miał najwięcej zwolenników. Teraz niepokoje ogarnęły szyickie południe, gdzie do niedawna panował względny spokój.