PolskaNiebezpieczna zabawa w piaskownicy

Niebezpieczna zabawa w piaskownicy

Między ziarenkami piachu krążą wstrętne
zarazki. Jedna chwila i dziecko ciężko choruje. Teraz wojnę
brudnym piaskownicom (i paradującym w nich zwierzakom)
wypowiedzieli naukowcy - czytamy w "Metrze".

25.05.2006 | aktual.: 25.05.2006 00:27

Kajetan ma trzy lata. Niedawno poskarżył się mamie, że boli go brzuszek. Płakał, nie mógł zasnąć. Lekarz wystawił skierowanie na dodatkowe badania. Zaczął podejrzewać, że to mogą być robaki, którymi Kajtek zaraził się od zwierząt. Synek lubi bawić się w piasku, a w pobliżu pojawiają się psy i koty - przyznaje mama chłopca.

Niewykluczone, że Kajtek zaraził się toksokarozą - groźną chorobą wywoływaną m.in. przez kontakt z zakażonymi zwierzętami lub ich odchodami. Jaja pasożytów - jak policzyli specjaliści z Polskiej Akademii Nauk - zdarzają się w ok. 10% badanego piasku z podwórek i parków. Dolegliwości mają najczęściej kilkuletnie maluchy. Tylko w Warszawie w jednej z klinik wykryto w ciągu trzech lat aż sto przypadków tej choroby.

Dziennik podaje, że leczenie tej choroby jest żmudne, a skutki - bardzo niebezpieczne - pogorszenie wzroku albo zapalenie mózgu. Jaja glist mogą przeżyć w glebie czy piachu nawet dziesięć lat.

Trzeba przykrywać piaskownice, grodzić je - mówi dr Anna Borecka z Instytutu Parazytologii PAN, którego naukowcy rozpoczęli właśnie badania piachu na placach zabaw. Próbki przywozi im przedsiębiorca z Warszawy Zdzisław Miazga. Dziecko jego znajomych zaraziło się toksokarozą podczas zabawy.

Naukowcy, w przyniesionych przez Miazgę próbkach odkryli groźne pasożyty. Zdzisław Miazga zachęca więc rodziców, by domagali się od administratora osiedla czy szefa przedszkola zadbania o czystość piasku.

Jak informuje "Metro" dyrektorka jednego z warszawskich przedszkoli Lilianna Lach, już znalazła sposób - kupiła pokrowce na piaskownice. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)