Niebezpieczna wszechmoc fiskusa
"Gazeta Prawna" ostrzega: Jeżeli ustawodawca
szybko nie naprawi swojego błędu i nie wprowadzi możliwości
zawieszenia wykonania decyzji wydawanych na podstawie zarzutu
obejścia przepisów prawa podatkowego w przepisach wchodzących w
życie po 1 stycznia 2004 roku, to już wkrótce przepis ten może
stać się przyczyną niejednego bankructwa, a także świetnym
sposobem na szybkie pozbycie się niewygodnej konkurencji.
Według "GP", wystarczy, że urząd skarbowy zakwestionuje treść jakiejkolwiek umowy. Nawet jeżeli nie będzie miał racji, zanim jeszcze sprawa trafi na wokandę, skuteczna egzekucja należności podatkowych może doprowadzić do upadłości nawet dobrze prosperującą firmę.
W ocenie "GP", kontrowersyjny przepis pozwala organom podatkowym i kontroli skarbowej na wyciągnięcie skutków podatkowych nie z czynności "nominalnej", ale rzekomo ukrytej przez podatnika. W wyniku ostatniej nowelizacji Ordynacji podatkowej od początku tego roku, z mocy konkretnego i jasno sformułowanego przepisu, organy podatkowe mają możliwość dokonywania samodzielnej oceny, jaki był zgodny zamiar stron i cel czynności (umowy), i nie muszą się już kierować tylko dosłownym brzmieniem umów.
Inaczej mówiąc, przyglądając się umowom, zwłaszcza tym nietypowym, zawierającym dodatkowe ustalenia, czy umowom nienazwanym, mogą uznać je za nieskuteczne na gruncie prawa podatkowego - wyjaśnia "GP". Podkreśla jednocześnie, że skutki wprowadzenia tego przepisu są łatwe do przewidzenia, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w oczach organu podatkowego zamiar podatnika jest zazwyczaj oczywisty - uciec przed podatkiem.