Nie żyje pracownik oczyszczalni ścieków. Zabiły go hipopotamy

Grupa hipopotamów zaatakowała mężczyznę, który był w drodze do swojego miejsca pracy w mieście Naivasha, w Kenii. Zwierzęta opanowały znajdujące się na terenie oczyszczalni ścieków stawy, siejąc postrach wśród pracowników zakładu.

Hipopotamy w jeziorze Naivasha w Kenii
Hipopotamy w jeziorze Naivasha w Kenii
Źródło zdjęć: © Getty Images | Polverini Edith
oprac. MMIK

Tragicznie zakończył się incydent z hipopotamami, jaki miał miejsce w pobliżu stawów w Naivasha. Ciężko ranny z powodu ataku olbrzymich zwierząt mężczyzna został przetransportowany do pobliskiego szpitala. Zanim jednak tam dotarł, zmarł. Na miejscu lekarze już tylko stwierdzili zgon.

Praca w codziennym strachu

Jak podaje serwis Citizen Digital, koledzy zmarłego mężczyzny, którzy razem z nim pracują w miejscowej oczyszczalni ścieków, opowiadają o swoim codziennym przerażeniu. W ciągu ostatnich trzech lat liczba hipopotamów zamieszkujących leżące na terenie zakładu stawy gwałtownie wzrosła.

Jeden z pracowników Naivasha Water, Sewerage and Sanitation Company (NAIWASSCO), Antony Njogu, zwrócił uwagę na fakt, że od 2020 r. każdy dzień w pracy wiąże się z ryzykiem śmierci i atakiem hipopotamów. Pracownicy codziennie wykonują swoje obowiązki w ogromnym strachu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pracownicy poprosili o pomoc

Współpracownicy zmarłego mężczyzny wystosowali apel do Kenya Wildlife Service (KWS) z prośbą o pomoc i wyłapanie gromady hipopotamów zamieszkujących zakładowe stawy.

Według informacji podanych w mediach interwencja nie przyniosła oczekiwanego rezultatu. Starszy oficer KWS musiał dodatkowo uspokajać zdenerwowanych całą sytuacją pracowników, natomiast w jednym ze stawów nadal pozostają hipopotamy. Prawdopodobnie mieszka ich tam jeszcze 7.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)