Nie żyje komendant policji ze Szprotawy. Zginął w radiowozie
Tragiczny wypadek na lokalnej trasie przy zjeździe z drogi krajowej nr 12 w Lubuskiem. Policyjny fiat stilo wypadł z drogi, uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Jadący autem komendant policji ze Szprotawy zginął na miejscu.
Tragedia wydarzyła się w czwartkowy wieczór na trasie z Małomic do Bukowiny Bobrzańskiej. Funkcjonariusz jechał sam. Mieszkańcy pobliskiej wsi ugasili pożar, ale komendanta nie udało się uratować.
- To wielka tragedia i trudny czas dla całego naszego garnizonu. Wielka strata dla rodziny oraz dla całej policji - mówi w rozmowie z WP kom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Dodaje, że policjant służył w policji od 25 lat. - Był doskonałym fachowcem - podkreśla rzecznik.
Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze.
Rodzina funkcjonariusza została objęta opieką psychologa.