Nie żyje katolicki duchowny porwany w Syrii? Niepokojący wpis na Facebooku

Al-Atassi napisała na swoim profilu w serwisie społecznościowym, że według "wiarygodnego źródła" doszło do egzekucji jezuity. Wiadomość o śmierci duchownego podała również jedna z działających w Syrii arabskojęzycznych stron internetowych.

Z kolei włoska agencja ANSAmed cytuje innego członka syryjskiej opozycji, Salama Kawakibiego, który - powołując się na "grupy rewolucyjne" z Raqqa - powiedział, że 59-letni duchowny nie został zamordowany i jest "gościem" ugrupowania powiązanego z Al-Kaidą.

Także przewodniczący reprezentacji opozycji, Syryjskiej Koalicji Narodowej, George Sabra powiedział agencji, że "na razie nic nie wskazuje na to, że (Dall'Oglio) nie żyje". Zaprzeczył on również wcześniejszym informacjom mediów, że Lama Al-Atasi, należny do Koalicji.

ANSAmed przytacza słowa szefowej włoskiej dyplomacji Emmy Bonino, że śmierć księdza nie została potwierdzona.

Paolo Dall’Oglio mieszkał w Syrii przez 30 lat. W położonym niedaleko Damaszku zabytkowym kościele utworzył centrum dialogu między chrześcijanami a muzułmanami. Duchowy został wydalony z Syrii w ubiegłym roku i przeniósł się do irackiego Kurdystanu.

Włoski jezuita trafił w ręce związanych z Al-Kaidą bojowników z ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu pod koniec lipca, gdy był w drodze na rozmowy z porywaczami dwóch innych duchownych chrześcijańskich - arcybiskupów Aleppo - syryjskiego Yohanny Ibrahima i prawosławnego Boulosa Yazigiego. Obaj przetrzymywani są przez rebeliantów od 22 kwietnia.

W czerwcu ofiarą rebeliantów stał się franciszkański duchowny 49-letni Francois Murad, oskarżony o sprzyjanie władzom w Damaszku. Islamiści obcięli mu głowę nożem, a film z egzekucji zamieścili w internecie.

Według różnych wyliczeń w Syrii mieszka od miliona do dwóch milionów chrześcijan. Często stają się celem ataków rebeliantów związanych z radykalnymi organizacjami sunnickimi, których celem jest ustanowienie państwa islamskiego.