Nie zasłużyli na tytuły
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych Jan Turski (UP) stracił zaufanie środowiska
kombatanckiego i nie powinien być dłużej reprezentantem jego
interesów. Takiego zdania jest większość byłych żołnierzy Armii
Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Bohaterowie walk o
niepodległość Polski są oburzeni zaangażowaniem Turskiego w
działania zmierzające do przywrócenia uprawnień kombatanckich
funkcjonariuszom reżimu komunistycznego - pisze "Nasz Dziennik".
03.06.2004 | aktual.: 03.06.2004 06:29
Według gazety, czarę goryczy przelała rozsyłana przez Urząd broszurka gloryfikująca Gwardię i Armię Ludową. "To chyba jakaś kpina? Mnie samego bandyci z AL w okolicach Nieskurzewa ciężko postrzelili tylko dlatego, że byłem żołnierzem Armii Krajowej. Cudem przeżyłem. I teraz szef Urzędu ds. Kombatantów nazywa ich bohaterami?" - mówi rozgoryczony kpt. Jan Górski ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Turski, członek-założyciel Unii Pracy i były działacz Związku Młodzieży Socjalistycznej - od samego początku, jak twierdzą kombatanci z AK i NSZ, dał się poznać jako osoba, której celem była nie praca na rzecz tych, którzy walczyli o wolną i niepodległą Polskę, ale na rzecz tych, którzy z karabinami w dłoniach wprowadzali w Polsce zbrodniczy komunizm. Żołnierze z AK, NSZ i WiN byli przez niego stawiani w jednym szeregu z bojówkarzami z GL czy AL, a nierzadko również okazywało się, że to właśnie AL-owcy czy byli ubecy cieszą się większymi sympatiami szefa Urzędu ds. Kombatantów niż ci, którzy walczyli o niepodległą Polskę i cierpieli w komunistycznych kazamatach - czytamy na łamach "Naszego Dziennika". (PAP)