"Nie zamiatajmy sprawy pod dywan"
Czy prezydent Kwaśniewski i premier Miller zostaną zwolnieni z tajemnicy, by zeznawać w sprawie tajnych więzień CIA? Decyzja ta umożliwiłaby poważną debatę nad granicami walki z terroryzmem. I odpowiedzialnością władzy - akcentuje "Gazeta Wyborcza".
06.06.2011 | aktual.: 06.06.2011 10:48
Prezydencki minister Tomasz Nałęcz i rzecznik rządu Paweł Graś mówili w niedzielę w Radiu ZET, że sprawę tych więzień prokuratura powinna wyjaśnić. Wyglądało to jak zaproszenie prokuratury do wystąpienia z wnioskiem.
Przesłuchanie nie musi, oczywiście, prowadzić do postawienia zarzutów. A tym bardziej - do oskarżenia. Ale trzeba pamiętać, że dla postawienia zarzutu nie trzeba wytaczać najcięższych dział, czyli oskarżenia o pomocnictwo w stosowaniu tortur czy bezprawnym pozbawianiu wolności.
Z kilku źródeł mamy potwierdzenia, że lądowania w Polsce były i że niektóre samoloty zostawiały pasażerów w Polsce. Mówią o tym m.in. dokumenty uzyskane przez Helsińską Fundację Praw Człowieka od Straży Granicznej i Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
W myśl konstytucji bezprawne jest każde pozbawienie wolności trwające dłużej niż 72 godziny, jeśli nie ma na nie zgody sądu. Tak więc samo lądowanie w Polsce samolotu z więźniami dla zatankowania paliwa tego prawa nie narusza - nawet gdyby więźniowie byli na czas nie dłuższy niż 72 godziny przetrzymywani w samolocie czy w innym budynku. Na tej prawdopodobnie zasadzie Brytyjczycy tolerowali takie międzylądowania na swoim terytorium.