Nie wszystko złoto co się świeci
Ponad 36 tys. zł zapłacił 60-letni mieszkaniec Wasilkowa koło Białegostoku za kilkadziesiąt bezwartościowych monet miedzianych, które miały być złotymi jednopensówkami.
27.03.2003 09:58
Policja poszukuje dwóch oszustów, którzy na ulicy namówili go do tej transakcji - poinformował w czwartek rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński.
60-latka zaczepił na ulicy w centrum Białegostoku mężczyzna, pytając łamaną polszczyzną z rosyjskim akcentem, gdzie mógłby sprzedać złote monety.
Wtedy podszedł do nich drugi mężczyzna, który okazał zainteresowanie transakcją. "Na próbę" kupił jedną monetę za 500 złotych i poszedł z nią do kantoru. Po pewnym czasie wrócił i chciał kupić więcej monet.
Do tego samego namówił mieszkańca Wasilkowa, który wziął z banku ponad 36 tys. złotych i zapłacił za 73 monety. Dopiero w pobliskim kantorze uświadomiono mu, że został oszukany, a rzekomo złote jednopensówki są zwykłymi miedziakami. (mk)