Nie wszyscy psychologowie bronią Andrzeja S.
Środowy list otwarty do mediów - skierowany
przez współpracowników, znajomych i przyjaciół psychologa Andrzeja
S., któremu prokuratura zarzuca pedofilię - nie oddaje stanowiska
całego środowiska psychologów - napisała w oświadczeniu
grupa psychologów.
Czwartkowe oświadczenie sygnowane jest nazwiskami profesorów Dariusza Dolińskiego, Macieja Dymkowskiego, Aliny Kolańczyk, Wiesława Łukaszewskiego, Tomasza Maruszewskiego i Bogdana Wojciszke oraz doktorów: Danuty Bocheńskiej, Barbary Dolińskiej, Ryszarda Pieńkowskiego, Tomasza Zaleśkiewicza i Elżbiety Zubrzyckiej.
W środę na konferencji prasowej w Warszawie zaprezentowano list otwarty do mediów podpisany przez przedstawicieli różnych środowisk, m.in. psychologów prof. Janusza Czapińskiego, prof. Wojciecha Eichelbergera i Jacka Santorskiego, filozofa prof. Marię Szyszkowską, językoznawcę prof. Jerzego Bralczyka. Zaapelowali, by o winie Andrzeja S. decydowały sądy, a nie media.
"Nie podzielamy poglądu, że w swoich relacjach na temat zatrzymania i oskarżenia o pedofilię Andrzeja S. media naruszyły prawo prasowe. Media dochowały wymogów wynikających z litery prawa i jest to wszystko, na co osoby publiczne, a osoby zaufania publicznego w szczególności, mogą w podobnych przypadkach liczyć" - napisali w czwartkowym oświadczeniu psychologowie. W ich ocenie przed środowiskiem polskich psychologów stoi "trudne zadanie odbudowy i odzyskania zaufania publicznego", a branie w obronę Andrzeja S. i atakowanie mediów zadaniu temu nie służy.
"Obawiamy się, że wystąpienie grupy współpracowników i znajomych Andrzeja S. może zostać przez opinię publiczną odczytane jako przejaw fałszywie pojętej solidarności grupowej, obrony swoich, która jest poważną chorobą życia publicznego" - napisali.
W ich opinii, to nie sposób informowania przez media o sprawie podkopuje reputację całego środowiska polskich psychoterapeutów i może zachwiać zaufaniem pacjentów. "Zaufanie to podkopał nie tylko Andrzej S. swoim postępowaniem, ale również całe środowisko, które nie umiało wypracować odpowiednich mechanizmów skutecznej samokontroli" - napisali w oświadczeniu psychologowie.
W środowym liście napisano m.in., że prawo prasowe gwarantuje osobie, przeciwko której toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, ochronę jej danych osobowych i wizerunku. Relacje zaprezentowane przez media w przypadku podejrzanego o pedofilię psychologa Andrzeja S., zdaniem autorów listu, drastycznie złamały ten przepis.
Prokuratura poinformowała w środę, że Andrzej S. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wśród zarzutów postawionych podejrzanemu jest "wielokrotne doprowadzenie małoletniego do poddania się czynnościom seksualnym".