Nie wpuścili go do lokalu, Rom żąda zadośćuczynienia
Zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł oraz przeprosin w prasie domagać się będzie przed sądem Rom, którego nie wpuszczono do lokalu w centrum Poznania. Reprezentujący go prawnik złożył pozew przeciwko właścicielce obiektu, do którego mężczyzna nie został wpuszczony.
03.03.2011 | aktual.: 03.03.2011 11:27
W grudniu 2010 r. Adam G. nie został wpuszczony do jednego z poznańskich lokali. Obsługa tłumaczyła to tym, że w klubie obowiązuje zakaz wstępu dla Romów.
- Adam G. poczuł się urażony aktem dyskryminacji wobec swojej osoby ze względu na swoje pochodzenie etniczne. Akt ten stanowił, w naszej ocenie, poniżające i upokarzające potraktowanie jego, naruszające jego godność osobistą - powiedział reprezentujący Adama G. mec. Paweł Nowakowski.
Adam G. domaga się opublikowania przez pozwaną przeprosin w prasie oraz na stronie internetowej lokalu, a także zasądzenia kwoty 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego Polskich Romów w Swarzędzu.
Jak powiedział Marek Miller ze Stowarzyszenia decyzja w sprawie skierowania wniosku do sądu zapadła po tym, gdy nie udało się porozumieć z właścicielką lokalu.
- Myśmy kilka razy zabiegali o porozumienie, ale ta pani nie chce z nami rozmawiać. Nie pojawiła się na proponowanych przez nas spotkaniach, nie wzięła też udziału w mediacjach zorganizowanych w urzędzie wojewódzkim. Nie widzimy żadnych dobrych chęci z jej strony, liczymy więc na to, że sąd stwierdzi, że doszło do dyskryminacji - stwierdził.
W lutym poznańska prokuratura rejonowa uznała, że nie doszło do popełnienia przestępstwa w związku z niewpuszczaniem Romów do lokali w Poznaniu i odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Prokuratura uznała, że nie można mówić o publicznym znieważeniu z powodu przynależności rasowej ani o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec osoby z powodu jej przynależności narodowej, a o ewentualnym wykroczeniu polegającym na "bezzasadnej odmowie wyświadczenia usługi przez osobę zajmującą się zawodowo świadczeniem usług, względnie o naruszeniu dóbr osobistych".
Wniosek o zbadanie sprawy niewpuszczania do lokali gastronomicznych w Poznaniu osób narodowości romskiej złożył w styczniu poznański radny Norbert Napieraj.
Sprawa objęta jest programem anty-dyskryminacyjnym "Artykuł 32" Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zdaniem HFPC sprawa będąca przedmiotem pozwu jest szczególnie bulwersująca; stanowi przykład bezpośredniej dyskryminacji w dostępie do usług oferowanych publicznie.
Jak oceniła Dorota Pudzianowska z HFPC, niewpuszczanie osób pochodzenia romskiego do lokali w Poznaniu jest niezgodne z prawem. Jest to dyskryminacja w dostępie do usług oferowanych publicznie z uwagi na pochodzenie etniczne. Ochronę w tej sytuacji dają osobom pokrzywdzonym przepisy kodeksu cywilnego, a od 1 stycznia także przepisy ustawy o wdrożeniu niektórych przepisów UE w zakresie równego traktowania.
W przesłanym oświadczeniu pełnomocnik właścicielki lokalu, do którego Romowie mieli być niewpuszczani, poinformował, że spotkanie mediacyjne jest bezzasadne, a właścicielka lokalu "nigdy nie dyskryminowała klientów pochodzenia romskiego ani też żadnej innej narodowości".
Sprawę przypadków niewpuszczania Romów do niektórych popularnych restauracji i dyskotek w centrum Poznania opisała w styczniu "Gazeta Wyborcza". Podała, że gdy zdarzy się, że Romowie wejdą do środka, wkracza ochrona, prosząc ich o wyjście. Właścicielka jednego z lokali tłumaczyła to tym, że zachowują się oni niewłaściwie, m.in. brudzą.