"Nie wiadomo, czy śmierć niemowlaka miała związek ze szczepionką"
Opinia biegłych po przeprowadzeniu sekcji zwłok
sześciotygodniowego Jasia, który zmarł dobę po otrzymaniu trzech
szczepionek w poradni w podłódzkim Strykowie, nie przyniosła
jednoznacznej odpowiedzi, czy zgon dziecka można wiązać z ich
podaniem.
30.10.2008 | aktual.: 30.10.2008 13:52
Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi, na podstawie danych z sekcji zwłok, wyników badań histopatologicznych oraz na podstawie analizy dokumentacji medycznej stwierdzili, że nie można jednoznacznie stwierdzić, ani wykluczyć, współudziału w zgonie dziecka przeprowadzonych u niego szczepień. W kontekście wydanej opinii bliższej analizy wymaga stan zdrowia dziecka w momencie szczepienia - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania.
Według Kopani, prokuratura ma także informacje od Głównego Inspektora Farmaceutycznego, z których wynika, że nie ma przeciwwskazań do stosowania serii dwóch szczepionek, które podano dziecku, w tym koreańskiej szczepionki Euvax B, przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby. Śledczy czekają na wyniki badań serii jeszcze jednej szczepionki.
Śledztwo w sprawie śmierci Jasia prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zgierzu. Pod koniec września dziecko, gdy ukończyło sześć tygodni, w jednej z przychodni w Strykowie poddano standardowym szczepieniom. Chłopiec otrzymał trzy szczepionki m.in. koreańską szczepionkę Euvax B, przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby.
Następnego dnia po szczepieniu ojciec zgłosił się do poradni, gdzie dziecko było szczepione. Chłopiec był w stanie krytycznym. Niezwłocznie został hospitalizowany w jednym z łódzkich szpitali, kilka godzin później zmarł.