"Nie warto umierać za system głosowania w Radzie UE"

Nie ma żadnego powodu, żeby kwestie dotyczące podstawowych interesów Polski nie były tematem debaty na konferencji międzyrządowej. Stanowisko Polski, nierezygnującej z własnego interesu, doprowadzi do tego, że wszystkie kwestie, które są podnoszone przez poszczególne kraje UE, a które są ich zdaniem kwestiami dyskusyjnymi, staną na porządku dziennym konferencji międzyrządowej - powiedział Jan Rokita porannym programie Radia Zet "Siódmy dzień tygodnia". Dodał, że dla Polski jest to kwestia systemu głosowania, która musi stać się tematem debaty.

Nie może być tak, że wszystkie kraje mogą wnosić swój wkład do agendy konferencji, a Polsce by ktoś to odbierał - dodał polityk Platformy.

Jego zdaniem, na najbliższym szczycie UE, który odbędzie się w dniach 21-22 czerwca w Brukseli, nie dojdzie jednak do weta Polski w sprawie systemu głosowania.

Co do słuszności przeprowadzenia dyskusji na temat systemu głosowania podczas szczytu UE, z Rokitą zgodził się poseł SLD Jerzy Szmajdziński.

Zgadzam się z posłem Rokitą, w tym sensie, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tą kwestie postawić, ale na pewno za nią nie umierać - powiedział Szmajdziński, nawiązując do sformułowania premiera Jarosława Kaczyńskiego, że warto umierać za proponowany przez Polskę pierwiastkowy system liczenia głosów w Unii.

Ta sprawa może być postawiona po to, żeby sprawdzić siłę poparcia - dodał.

Podkreślił, że w dyskusjach w UE bardzo ważna jest "siła argumentu i zdolność koalicyjna". Jeśli nasza zdolność koalicyjna kończy się na Czechach, to tak jakby tej zdolności nie było - powiedział.

Według posła PSL Waldemara Pawlaka, w Unii Europejskiej trzeba prowadzić politykę szerzej, bardziej perspektywicznie, szukając koalicji z innymi krajami. Jego zdaniem, polska dyplomacja "prowadzi politykę punktową, czepia się jednego tematu". I jest "Nicea albo śmierć", "pierwiastek albo śmierć", i w końcu wychodzi tylko śmierć. Nie udało nam się osiągnąć żadnego takiego punktowego celu - ocenił Pawlak.

Lider PSL uważa zatem, że walka o pierwiastek nie przyniesie pożądanego rezultatu.

Dla wiceszefa klubu PiS, Tadeusza Cymańskiego, system głosowania w UE to sprawa kluczowa. To rozwiązanie (pierwiastkowe przeliczanie głosów) jest korzystne dla Polski, ale nie tylko dla Polski. Bardziej demokratyzuje UE, ale przede wszystkim oddala ryzyko dyrektoriatu, że będzie decydować tylko Wielka Brytania, Niemcy i Francja - powiedział poseł PiS.