Nie skończył szkoły, włamał się na stronę rządu
20-letni Łukasz S. w Namysłowie (Opolskie) znany był na długo przed tym, gdy cała Polska usłyszała o jego włamaniu na stronę premiera. Był świetnym uczniem z informatyki, propozycje pracy otrzymywał jeszcze w szkole, a koledzy chcieli powierzyć mu kierowanie samorządem uczniowskim... Nie ukończył jednak swego technikum, bo poza komputerami nie interesował się niczym innym. Z pozostałych przedmiotów szło mu, delikatnie mówiąc, słabo.
02.02.2012 | aktual.: 02.02.2012 07:02
S. uczył się w technikum informatycznym w Zespole Szkół Rolniczych w Namysłowie. Do matury nie przystąpił. Naukę zakończył na trzeciej klasie. – Kiedy drugi raz nie zdał do czwartej klasy, sam zrezygnował ze szkoły – opowiada nam jeden z jego nauczycieli. Dodaje, że Łukasz był geniuszem komputerowym.
– Szczególnie sprawnie posługiwał się systemem Linux, ale resztę przedmiotów zawalał. Jeszcze w szkole duże firmy informatyczne proponowały mu pracę. Potem wyjechał do Wrocławia i straciliśmy z nim kontakt – dodaje nasz rozmówca.
Włamywanie się na strony internetowe trenował już w namysłowskim technikum. Z łatwością buszował po stronach szkoły. Nigdy niczego na nich nie zmieniał. Chciał wszystkim pokazać, że potrafi to zrobić. To imponowało kolegom, którzy ostatniego roku jego pobytu w szkole oddali na Łukasza S... najwięcej głosów w wyborach do samorządu uczniowskiego.
Zanim zasłynął włamaniem na stronę premiera, umieszczając na niej nagranie ze słynną "panią Basią", karany był za inne przestępstwa komputerowe. W lipcu 2008 roku haker usłyszał zarzut włamania się na strony sądu rejonowego w Wałbrzychu i złamania zabezpieczeń serwera Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Informatycznego i Politechnicznego w Opolu. Na stronie walbrzych.sr.gov.pl zamiast informacji o sądzie pojawiła się wiadomość: "Administratorów bardzo przepraszam, ale musiałem to zrobić".
Łukasz S. jako haker najczęściej posługuje się nickami doxy, Fir3, Fir3pl. Na stronach opolskich szkół zamieścił skrypt umożliwiający przejęcie uprawnień administratora. Sąd w Kluczborku skazał go wówczas na cztery miesiące pozbawienia wolności, które S. przepracował społecznie na rzecz ośrodka kultury. Młody haker dostał także dozór kuratora i musiał zapłacić 1800 zł grzywny.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Słowacka rodzina: Polacy, euro was wykończy!