Nie rozwiodą się dla zasiłku
Gdyby Bożena i Paweł Gawlikowie, rodzice
ośmiorga dzieci, rozwiedli się, wówczas od państwa dostawaliby co
miesiąc półtora tysiaca złotych. Bo na tyle pieniędzy mogą liczyć
matki i ojcowie samotnie wychowujący dzieci. Ale Gawlikowie,
łódzkie małżeństwo z 13-letnim stażem, kochają się i rozwieść się
nie chcą, tak jak uczyniło to już wiele innych. Dlatego dostają
tylko 469 zł zasiłku - pisze "Express Ilustrowany".
24.06.2004 | aktual.: 24.06.2004 07:22
"To straszne, że państwo nie wspiera pełnych rodzin, a promuje samotnych rodziców. A w czym moje dzieci są gorsze od dzieci tych matek, które są samotne?!" - mówi Bożena Gawlik. Koleżanki kilka razy radziły pani Bożenie, by się rozwiodła. Na każde z dzieci dostawałaby po 170 zł świadczenia rodzinnego. Odkąd ustawa o świadczeniach rodzinnych weszła w życie, do łódzkich sądów zgłasza się bowiem coraz więcej małżeństw, które chcą się rozwieść lub pozostać w separacji. Gawlikowie nie chcą wychowywać dzieci w kłamstwie - podaje dziennik.
"Mieszkalibyśmy razem, ale nie bylibyśmy rodziną. Co miałabym napisać w pozwie rozwodowym? Że robię to dla pieniędzy?" - zastanawia się matka ośmiorga pociech. Gawlikowie mają dwóch chłopców i sześć dziewczynek. Najstarsza córka Agnieszka ma 12 lat, najmłodsza Weronika - dwa lata. Bożena Gawlik jest bezrobotna. Mąż Paweł, z wykształcenia technolog robót wykończeniowych w budownictwie, w kwietniu odebrał ostatni zasiłek dla bezrobotnych. "Nigdy dla pieniędzy się nie rozwiedziemy. Tak nie można" - stwierdza pan Paweł - informuje gazeta. (PAP)