Nie pomogą Polakom, bo boją się wyborców
W ocenie ministra spraw zagranicznych Litwy Audroniusa Ażubalisa do problemu pisowni nazwisk polskich Litwa powinna powrócić dopiero za kilka miesięcy albo kilka lat, obecnie bowiem dla liberalizacji pisowni nazwisk brak społecznego poparcia.
- Moim zdaniem powinno minąć kilka miesięcy albo kilka lat, żebyśmy mogli znowu rozmawiać na ten temat. Potrzebny jest czas, by politycy zdołali przekonać społeczeństwo do takich a nie innych rozwiązań - powiedział szef litewskiej dyplomacji w niedzielę w wywiadzie dla prywatnej stacji telewizyjnej Lietuvos Ryto Televizja.
Litewski parlament 8 kwietnia odrzucił rządowy projekt ustawy o pisowni nazwisk, który m.in. zezwalał litewskim Polakom na zgodny z polskimi zasadami językowymi zapis nazwiska w litewskich paszportach. Rządowej propozycji nie poparł m.in. minister Ażubalis, który posiada też mandat poselski.
- Z całym szacunkiem dla pani prezydent, ale dla poparcia takiej ustawy będę musiał uzyskać zgodę moich wyborców - odpowiedział Ażubalis na pytanie, czy poprze propozycję liberalizacji pisowni nazwisk, jeżeli obecnie prezydent Dalia Grybauskaite skorzysta ze swej prerogatywy i sama złoży do sejmu taki projekt ustawy. Po takiej odpowiedzi szefa MSZ, dziennikarz z uśmiechem zapytał, czy minister pytał też o zgodę wyborców, gdy sejm zmniejszał wysokość rent i zwiększał podatki i przypomniał, że "rolą sejmu jest podejmowanie korzystnych decyzji dla państwa, które nie zawsze są zgodne z wolą wyborców".
Zdaniem Ażubalisa, sytuacja polskiej mniejszości narodowej na Litwie nie jest rzetelnie przedstawiana. Minister w wywiadzie opowiedział się za przygotowaniem "narodowego raportu nt. sytuacji mniejszości narodowych na Litwie, by "cały świat wreszcie się dowiedział, jak jest naprawdę". Minister opowiedział się też za powołaniem polsko-litewskiej komisji ds. historycznych, której zadaniem byłaby przede wszystkim ocena "okupacji Wileńszczyzny (przez Polskę) w okresie międzywojennym".
- Należy stworzyć "klarowną platformę zaufania". Obecnie nie mamy takiego zaufania i to przekłada się na decyzje polityczne - powiedział szef litewskiego MSZ.
Aleksandra Akińczo