"Nie mogę tego pojąć". Kramer broni aborcji katolików
Ksiądz Grzegorz Kramer nie wytrzymał. Po tym jak przeczytał, co o aborcji sądzi inny duchowny, przytoczył historię pary, której jej dokonała. W ostrych słowach krytykuje "kolegę po fachu", bo nie rozumie, jak może nazywać się księdzem i tak odnosić się do ludzi.
"Przeczytałem u jednego pobożnego kapłana taki tekst: 'Tylko człowiek, który "wyskrobał" Boga ze swego serca, jest zdolny uczynić to samo z niewinnym dzieckiem oczekującym narodzin i miłości'" – zaczyna swój post Kramer. Dalej wspomina spotkanie sprzed lat z pewnym małżeństwem. Zdecydowali się na aborcję, bo "nie unieśli ciąży". Wspólnie, we trójkę, nazwali to grzechem i złem. Ale jak zaznacza ksiądz, "to nie byli ludzie, którzy 'wyskrobali Boga' ze swojego serca".
Kramer nie usprawiedliwia aborcji, ale dokonują jej też wierzący ludzie, mający dobre intencje. Karanie ich za "potworne rzeczy" nie może odbierać im prawa do miłości Boga. Przekonuje, że człowiek błądzi od zarania dziejów, a i tak jest kochany. "Sorry, że ja zaś po księdzu jadę, ale nie mogę tego pojąć, jak człowiek, który ma w ręku narzędzie: miłosierdzie Boga i Jego przebaczenie może walnąć taki tekst" – zwraca się Kramer do "kolegi". – Nie rozumiem tego, jak można mówić: musisz się nawrócić, ja ci w tym pomogę, a zarazem mówić takim językiem? Za mały jest mój umysł by to pojąć" – dodaje.
Część internautów popiera medialnego księdza. " Ten pobożny kapłan o którym piszesz Grzegorzu, wydaje się nie znać natury ludzkiej...", "Mój umysł też jest za mały...", "Ta rzeźba...?", "Dziękuję za ten tekst!", "Jak widać pobożność z dobrocią niewiele ma wspólnego..." – piszą. Znaleźli się też krytykanci pary, która przyszła do Kramera. "Mój umysł jest za mały by pojąć jak można usunąć zdrową ciążę... niektórzy daliby wszystko by mieć dziecko..." – ktoś stwierdził i wtórowało mu kilka osób.