ŚwiatNie mają internetu, a stali się jego gwiazdami

Nie mają internetu, a stali się jego gwiazdami

Brat i siostra z białoruskiej wsi w obwodzie brzeskim, oboje emeryci, nie mają nawet komputera, a stali się gwiazdami internetu za sprawą wrzuconych na YouTube filmików, na których śpiewają piosenki przy akompaniamencie harmonii.

16.12.2012 | aktual.: 16.12.2012 10:56

Teraz ich wielbiciele zbierają fundusze na zakup komputera, w którym mogliby zobaczyć sami siebie na filmach z rodzinnego spotkania, nakręconych przez ich kuzynkę.

Walera i Sofia, nazywana przez wszystkich Zoją, mają dorosłe dzieci, ale rozstali się ze swoimi partnerami i teraz mieszkają razem. Na YouTube można posłuchać, jak śpiewają na głosy kilka piosenek ludowych oraz napisanych przez siebie. Największy zachwyt internautów wzbudził jednak ich "cover" utworu rosyjskiej piosenkarki Jeleny Wajengi "Palę", w którym Zoja zdaje się wyśpiewywać całą duszę.

- Piszemy z bratem piosenki. Czasem kładę się spać i w środku nocy przychodzą mi do głowy wiersze. Krzyczę do Walery: "Szybko dawaj harmonię i pisz muzykę!" - opowiedziała Zoja dziennikowi "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii".

Waleria i Zoja zamieszkali osobno jako dzieci, gdy umarła im matka. 10-letnią wówczas Zoję oddano pod opiekę ciotce, a Walera trafił później z żoną do Rosji.

Walera opowiada, że zamieszkał z siostrą 8 lat temu, gdy zobaczył ją po raz pierwszy od 20 lat. - Przyjechałem na Białoruś, poszedłem do obory, a tam deski na trumnę. Zosieńka już się zbierała do grobu i wszystko przygotowała. Zakopała nawet 50 litrów samogonu w ogrodzie dla tych, którzy będą ją wspominać. Jak się dowiedziałem, powiedziałem jej, że za wcześnie na śmierć. Z desek zrobiłem nowe ogrodzenie, a samogon sami wypiliśmy w trzy miesiące - opowiada.

- Od tego czasu nasz dom zaczął zapełniać się gośćmi i muzyką. Zapraszają nas na wszystkie imprezy - mówi Walera. Raz na dwa tygodnie rodzeństwo organizuje koncerty u siebie. - Trzeba przecież jakoś dać upust emocjom! - tłumaczy Zoja.

Nagrań Zoi i Walery na YouTube'ie wysłuchało już około 600 tys. internautów, nie tylko z Białorusi i Rosji, ale też Hiszpanii, Francji, Niemiec, a nawet USA. W komentarzach piszą, że białoruscy estradowcy od nich powinni się nauczyć, jak śpiewać duszą i że to ich prezydent Aleksander Łukaszenka powinien wysłać na konkurs Eurowizji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)