Nie ma wyroków wobec b. szefów Stoczni Gdańskiej
Gdański sąd rejonowy ma ogłosić w najbliższy
piątek wyrok wobec byłych szefów Stoczni Gdańskiej - b. prezesa
Bogumiła B. i członkini zarządu Elżbiety D., oskarżonych o
narażenie firmy na wielomilionowe straty. We wtorek zakończono
wznowiony proces.
13.09.2005 | aktual.: 13.09.2005 16:09
Wyrok miał zapaść już w czerwcu 2005. Sąd postanowił jednak wtedy wznowić proces, by sprawdzić rozliczenie finansowe Stoczni Gdańskiej za 2001 r., którym zajmowano się jeszcze na wtorkowej rozprawie.
Sąd zakończył we wtorek proces i ogłosił, że wyda wyrok w piątek.
Prokurator podtrzymał swoje wcześniejsze wnioski dotyczące wymiaru kary. Wystąpił o wymierzenie b. szefom zakładu kar po 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz orzeczenia zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych w spółkach prawa handlowego przez trzy lata. Oskarżyciel wystąpił też o wymierzenie Bogumiłowi B. i Elżbiecie D. kar grzywny po 10 tys. zł.
Oskarżeni wystąpili o uniewinnienie.
Sprawa związana jest z umową z lipca 1999 r. zawartą między radomską spółką Synergia 99 - właścicielem 73 hektarów terenów postoczniowych a zarządem StoczniáGdańskiej.
Na tych gruntach znalazły się pochylnie, niezbędne do produkcji statków. W myśl porozumienia z 1999 r., spółka zezwalała bezterminowo na produkcję statków na pochylniach. W przypadku złamania umowy przez Synergię 99, miała ona zapłacić SG odszkodowanie.
Ustanowiono nawet hipotekę na majątku spółki do kwoty 205 mln zł. Jak ustalono w czerwcu 2000 r., oskarżeni za plecami dwóch pozostałych członków zarządu SG podpisali akt notarialny unieważniający zapis umowy z 1999 r. dotyczący pochylni, zwalniając Synergię 99 z konieczności zapłaty odszkodowania na rzecz stoczni.