Świat"Nie ma szans na renegocjacje kwot mlecznych"

"Nie ma szans na renegocjacje kwot mlecznych"

W tej chwili nie ma szans na renegocjacje
kwot mlecznych; ponownym rozdziałem kwot poza Polską nie jest
zainteresowany żaden kraj Unii Europejskiej - powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący Komisji Rolnictwa
Parlamentu Europejskiego Joseph Daul.

10.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 16:47

W Warszawie odbyło się spotkanie członków tej komisji z polskimi parlamentarzystami - członkami sejmowej i senackiej komisji rolnictwa. Komisja przybyła do Polski po raz pierwszy, gościć będzie w Polsce do 12 maja. Unijna delegacja odwiedzi m.in. producentów owoców miękkich oraz przetwórców mleka i mięsa.

Według Daula, sprawa ponownych negocjacji dotyczących kwot produkcji mleka może nie przynieść oczekiwanego przez Polskę rozwiązania. Dodał, że 80 proc. krajów nie jest zadowolonych z wysokości kwot, ale nie chcą one wznawiać rozmów na ten temat.

Kwota mleczna to przydzielony limit produkcji mleka, czyli ilość mleka wyprodukowana w ciągu roku kwotowego, którą producent może wprowadzić do obrotu. Kwoty mleczne obowiązują w Polsce od 1 kwietnia 2004 r. (rok kwotowy trwa od 1 kwietnia do 31 marca roku następnego).

Eurodeputowany Witold Tomaczak (LPR) uważa, że rozdział kwot jest niesprawiedliwy. Porównał wysokość przyznanego limitu z wielkością użytków rolnych. Jak zauważył, Niemcy posiadają kwotę 38 mld kg i mają 17 mln ha użytków rolnych, Holandia ma kwotę 11 mld kg i 2 mln użytków, zaś Polska ma kwotę niecałych 9 mld kg i 16 mln ha użytków. Opinię, że kwota dla Polski jest zbyt niska wyrażali także inni posłowie.

Jak wyjaśnił Daul, Komisja Rolnictwa PE jest skłonna do zastosowanie szybkiej ścieżki legislacyjnej w celu zamiany 100 tys. kg kwoty bezpośredniej (przeznaczonej dla rolników, którzy zużywają mleko na potrzeby własne) na kwotę hurtową (sprzedaż do mleczarni). Z takim wnioskiem w grudniu 2005 r. wystąpił resort rolnictwa. Daul zaznaczył jednak, że decyzja w tej sprawie nie będzie podjęta wcześniej niż w lipcu tego roku.

Jak zauważali posłowie, producenci mleka już w drugim roku kwotowym przekroczyli limit produkcji i z tego powodu płacili kary. Polsce został przyznany limit produkcji mleka w wysokości 8,5 mld litrów kwoty hurtowej oraz ponad 464 tys. ton kwoty bezpośredniej.

Poseł SLD Szczepan Skomra zaapelował, by decyzja o przekształceniu kwoty bezpośredniej zapadła szybko, tak by możliwe było odliczenie tej ilości mleka (100 tys. kg) od ubiegłorocznej produkcji i tym samym zmniejszenie kar. Według wstępnych wyliczeń Agencji Rynku Rolnego (ARR), rolnicy przekroczyli limit produkcji o 300 tys. kg. Za każdy litr mleka wyprodukowany ponad limit grozi kara 0,31 euro tj. ok. 1,2 zł za litr.

Skomra, zaproponował by w miarę możliwości Unia odstąpiła od karania w tym roku rolników, ponieważ branża mleczarska jest w trakcie restrukturyzacji, a jeżeli jest to nie możliwe to, by kara była rozłożona na 2-3 lata. Spotkało się to z aprobatą Daula.

Przedstawiciele Komisji Rolnictwa PE zaznaczyli, że widzą także problem jaki powstał w Polsce na rynku owoców miękkich - zaniżanie cen skupu owoców oraz import truskawek z Chin. Jest to jednak sprawa, która dotyczy tylko Polski. Daul podkreślił, że Unia poszukuje rozwiązania, ale jaką ono przyjmie formę będzie wiadomo dopiero po zamknięciu rozmów na ten temat ze Światową Organizacją Handlu.

Polska postuluje, by Unia wspierała skup owoców dla celów przemysłowych, w większym stopniu finansowała funkcjonowanie grup producentów owoców i warzyw oraz zablokowała nadmierny import truskawek z Chin.

Jak poinformował resort rolnictwa, wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper, przekazał w środę przewodniczącemu unijnej komisji - Daulowi pismo z prośbą o niekaranie rolników za niezłożenie w terminie wniosków o dopłaty bezpośrednie (termin mija 15 maja br.). Za każdy dzień zwłoki w złożeniu tego wniosku naliczana jest kara - 1 proc. od przysługującej wypłaty. Daul obiecał wsparcie w tej sprawie.(eg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)