ŚwiatNie ma stanowiska UE wobec Turcji

Nie ma stanowiska UE wobec Turcji

Ambasadorowie krajów Unii Europejskiej nie zdołali uzgodnić odpowiedzi na turecką odmowę uznania Cypru i do dyskusji tej powrócą 21 września. _Cypr dał do zrozumienia, że przygotowywana w tej sprawie deklaracja mu nie odpowiada_ - powiedział dyplomata dużego kraju UE.

14.09.2005 | aktual.: 14.09.2005 16:14

Z otwarciem negocjacji członkowskich UE z Turcją, zaplanowanym na 3 października, nadal wiąże się problem nieuznawania Cypru przez Ankarę.

Turcja wyraźnie przedstawiła to stanowisko w ratyfikowanym 29 lipca protokole rozszerzającym unię celną między Turcją a UE o nowe państwa, w tym Cypr. W towarzyszącej protokołowi deklaracji Ankara oświadczyła, że podpisanie protokołu nie oznacza uznania Republiki Cypru ze stolicą w Nikozji.

Turcja argumentuje, że na szczycie europejskim w grudniu ubiegłego roku, kiedy to przywódcy państw UE podjęli decyzję o rozpoczęciu rozmów 3 października, nie ustalono, że uznanie Cypru jest warunkiem otwarcia negocjacji.

By rozstrzygnąć ten problem, Wielka Brytania, która przewodniczy UE w tym półroczu, zaproponowała przyjęcie tzw. kontrdeklaracji. Ma ona być odpowiedzią na stanowisko Ankary.

W projekcie deklaracji kraje UE wzywają Turcję do respektowania unii celnej z wszystkimi 25 członkami UE, w tym z Cyprem (chodzi m.in. o wpuszczanie cypryjskich statków do portów w Turcji). Jednocześnie zaproponowany tekst deklaracji potwierdził uzgodnienia szczytu europejskiego z grudnia 2003, że uznanie Cypru przez Turcję nie jest warunkiem rozpoczęcia negocjacji, ale jest warunkiem jej przyjęcia do UE.

Dla Republiki Cypru (greckiej) takie sformułowanie nie jest wystarczające. Domaga się ona uznania jej rządu przez Turcję przed rozpoczęciem rozmów negocjacyjnych.

Ankara jako jedyna na świecie uznaje jedynie Turecką Republikę Cypru Północnego, utworzoną w 1983 r., po inwazji tureckiej na tę część wyspy w 1974 r. Na arenie światowej jako jedyne państwo cypryjskie uznawana jest (grecka) Republika Cypru.

Inga Czerny, Patrycja Rojek

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)