Pomimo tego, że badania sondażowe w Polsce wskazują na głos na "tak", jest to wyraz satysfakcji z roku członkostwa w UE, a nie akceptacja dla konstytucji UE. Ze względu na chęć obleczenia tego referendum w bieżące interesy polityczne, partyjne, nie jestem zwolennikiem - ani moja partia - wydawania pieniędzy na referendum europejskie - powiedział Lewandowski.
Dodał, że negocjacje dotyczące planu budżetowego UE na lata 2007- 2013 przedłużą się i najbardziej prawdopodobnym terminem osiągnięcia porozumienia będzie początek przyszłego roku.
Oświadczył też, że dla Polski najważniejsze jest teraz przypominanie, że Europa pracuje w składzie 25 krajów, że pracują instytucje UE, podejmowane są decyzje. Jego zdaniem trzeba podjąć wysiłek, by głos Francji nie przeniósł się na kryzys europejski, bo stawka jest zbyt wielka.
Lewandowski uważa, że Francuzi nie podejmą decyzji o przeprowadzeniu drugiego referendum. To zbyt dumny naród, by jeszcze raz głosować - powiedział.
Jego zdaniem traktat konstytucyjny będzie miał niewielkie szanse na wprowadzenie w życie, wróci więc pomysł ujednolicenia dotychczasowych traktatów europejskich.
Klaudia Balcerowiak
