Nie ma potwierdzenia, że prezydent ma być świadkiem w procesie beatyfikacyjnym
Nie ma potwierdzenia, że Aleksander Kwaśniewski ma być świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II. Zgodnie z prawem kanonicznym, lista świadków takiego procesu jest tajna. Według bp. Tadeusza Pieronka, świadkiem świętości polskiego papieża może być każda osoba, która go znała.
08.12.2005 | aktual.: 08.12.2005 21:38
Kierujący pracami trybunału krakowskiego w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II, bp Pieronek pytany, czy prezydent miałby być świadkiem w procesie beatyfikacyjnym polskiego papieża, odpowiedział: Nic o tym nie wiem, należy pytać o to samego prezydenta. Dodał, że jest zobowiązany do zachowania tajemnicy w tej sprawie.
Wśród polskich obserwatorów nie brakuje głosów, że wezwanie prezydenta Kwaśniewskiego na świadka procesu mógł zasugerować sekretarz Jana Pawła II arcybiskup Stanisław Dziwisz.
Informację o tym, że prezydent będzie świadkiem w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II podała w czwartek "Rzeczpospolita". Według gazety, Kwaśniewski otrzymał już zaproszenie, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie zeznawał.
O tym, że w procesie beatyfikacyjnym polskiego papieża zeznawać będą "głowy państwa" informował, postulator procesu ksiądz Sławomir Oder. W wywiadzie, udzielonym PAP 12 września powiedział m.in., że "głowy państwa i kardynałowie mają prawo wyboru miejsca przesłuchania przed trybunałem beatyfikacyjnym".
Jest to normalne postępowanie sądowe, a żaden sąd nie publikuje podczas postępowania listy świadków - powiedział redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.
Pytany czy osoba wezwana na świadka może powiedzieć, że jest wezwana stwierdził, że samo otrzymanie zaproszenia nie zawiera klauzuli tajemnicy, natomiast na pewno zeznania są objęte tajemnicą.
W przekonaniu Przeciszewskiego, osoba wzywana przez trybunał powinna zachować tajemnicę, "bo tego wymaga kultura". Dodał także, że osoba wezwana na świadka może odmówić stawienia się. Ale nie sądzę, aby takie przypadki miały miejsce - zaznaczył.
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk udział Aleksandra Kwaśniewskiego w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II uznał za "bardzo oryginalną i zaskakującą puentę" jego prezydentury.
Jest w tym coś osobliwie symbolicznego, że ustępujący w dwuznacznej atmosferze Aleksander Kwaśniewski na koniec swojej publicznej misji będzie świadkiem świętości naszego papieża - powiedział w Radiu Zet Tusk. Byłbym jako Polak bardzo ciekaw tego świadectwa prezydenta Kwaśniewskiego. Moje nieliczne spotkania z Ojcem Świętym mnie zmieniły, więc i mogły zmienić Aleksandra Kwaśniewskiego - zaznaczył lider PO.
Według przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera, jeżeli prezydent Kwaśniewski ma coś do powiedzenia w tej sprawie, uczestniczył w jakimś cudzie, to każdy świadek jest potrzebny.
Lepper dziwił się jednak takiej sytuacji. Jak mówił radiowej Trójce, pan Aleksander Kwaśniewski dziwnie zachował się po śmierci Ojca Świętego twierdząc, że - powiem tak dobitnie - nie nawrócił go i nie sprowadził na drogę wiary, tylko dalej jest agnostykiem. Zawsze jest nadzieja, że może ta czarna owieczka (...) chociaż jedna, da się nawrócić - dodał.