"Nie ma mowy o odejściu Kwaśniewskiego z polityki"
Zdaniem sekretarza generalnego SLD Grzegorza Napieralskiego, nie może być mowy o odejściu byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z polityki. To naciąganie faktów i próba osłabienia pozycji Lewicy i Demokratów - powiedział Napieralski na konferencji prasowej w Opolu.
Informację, że po wyborach Aleksander Kwaśniewski wycofa się z polityki i wróci do swojego wcześniejszego zajęcia - wykładów w Stanach Zjednoczonych - podał "Dziennik".
Myślę, że to jest lekkie nadinterpretowanie tego, co dzieje się w życiu Aleksandra Kwaśniewskiego - ocenił Napieralski
O planach powyborczych byłego prezydenta mówił gazecie jego najbliższy współpracownik. Ma swoje zobowiązania uniwersyteckie. To jest sprawa numer jeden. Musiał to przerwać ze względu na kampanię. Teraz wróci do wykładów - powiedział cytowany przez "Dziennik" Waldemar Dubaniowski.
Napieralski podkreślił, że Kwaśniewski wielokrotnie mówił, że podjął już dawno zobowiązania o wykładach i współpracy w różnych miejscach. Powiedział również, że gdyby sprawa potoczyła się tak, że Lewica i Demokraci odgrywałaby znacząca rolę po wyborach - a na to liczymy i wierzymy, że tak będzie - to jest gotowy zrezygnować z wielu zajęć po to, żeby politykę w Polsce czynnie uprawiać - zaznaczył sekretarz generalny SLD.
Zdaniem polityka Sojuszu, nawet jeżeli LiD będzie formacją opozycyjną, to Kwaśniewski "dalej będzie czynnym politykiem, ale swoje zobowiązania wypełni". O żadnym odejściu z polityki takiego człowieka jak Aleksander Kwaśniewski nie może być mowy- oświadczył Napieralski.
Odnosząc się do debaty Kwaśniewski-Tusk, Napieralski ocenił, że "zobaczyliśmy dwa poziomy klas - Aleksandra Kwaśniewskiego - człowieka o dużym doświadczeniu politycznym i dobrze przygotowanego, i poziom Donalda Tuska, który próbował zejść do retoryki PiS-u"
W ocenie Napieralskiego debata utwierdziła Polaków w tym, że PO i PiS niewiele się różnią. Nie ma różnicy pomiędzy tymi partiami, Platforma to - jak często się mówi - "PiS bis, albo PiS w wersji light". Mam nadzieję, że Polacy przez te kilka dni zwrócą uwagę, że jesteśmy alternatywą dla prawicy, że musi być równowaga pomiędzy prawą i lewą stroną sceny politycznej - podsumował polityk.