"Nie ma mowy o nowej formacji 'wokół Unii Wolności'"

Steinhoff oraz były premier Tadeusz Mazowiecki, szef UW Władysław Frasyniuk i wicepremier Jerzy Hausner podpisali dwa tygodnie temu "List otwarty do tych, którzy nie chcą być bezradni". Ogłosili w nim tworzenie nowej formacji politycznej.

Przestrzegałbym przed postrzeganiem tego procesu jako budowy nowej formacji wokół Unii Wolności; to szkodzi tej inicjatywie - powiedział dziennikarzom w Warszawie Steinhoff.

Według niego, inicjatywie tej przeszkadza nadmierny szum medialny, wysyłanie jakichś sygnałów, iż będzie to ugrupowanie centrolewicowe, zgrupowane wokół Władysława Frasyniuka czy UW. To są opinie nieuprawnione, które w niczym nie odnoszą się do rzeczywistości.

Nie ma mowy o budowie jakiejś formacji wokół Unii Wolności. To musi być suwerenna decyzja wszystkich segmentów środowiska, które chciałyby współpracować - dodał.

Steinhoff podkreślił, że rozmowy z UW toczą się nadal. Ale - jak podkreślił - nadgorliwość lub chęć zawłaszczenia tej inicjatywy mogą przeszkodzić w realizacji tego projektu.

Według niego jest szansa, by zjednoczyć środowiska reprezentowane przez sygnatariuszy "Listu" wokół wspólnego celu. Celem tym miałoby być - jego zdaniem - wystawienie wspólnej listy wyborczej. Jednak obok nazwisk kandydatów powinna znaleźć się identyfikacja partyjna.

Steinhoff zaznaczył, że "List" podpisali ludzie, których łączy pogląd na "miejsce i rolę Polski w Unii Europejskiej, stosunek do państwa, walka z populizmem, ocena piętnastu lat polskiej transformacji i stosunek do przemian w polskiej gospodarce".

Jak podkreślił, nie ma jednak mowy o odejściu Centrum od własnego programu i o uczestniczeniu w formacji centrolewicowej. Rozmawiamy z Unią Wolności i innymi środowiskami, ale nie oznacza to, że następuje pełne zbliżenie we wszystkich sprawach. Można z kimś zawierać koalicje, natomiast nie powinno się odchodzić od spraw zasadniczych. Nie zacieramy różnic - oświadczył.