Nie ma etycznych kwalifikacji, ale zostanie sędzią TK?

Lidia Bagińska zostanie prawdopodobnie zaprzysiężona we wtorek przez prezydenta na sędziego Trybunału Konstytucyjnego - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Trzy tygodnie temu sąd gospodarczy w Warszawie uznał, że wybrana do Trybunału z poręczenie Samoobrony nie ma etycznych kwalifikacji, żeby być syndykiem. Wcześniej okazało się, że poświadczyła prawdziwość sfałszowanego weksla.

Jak dowiedziała się "GW", większość sędziów Trybunału wbrew zwyczajowi nie wybiera się na tę uroczystość. Jak czytamy, prezydent nie ma prawa odmówić zaprzysiężenia Bagińskiej. Gdyby dalej z tym zwlekał Samoobrona mogłaby nawet wystąpić o postawienie go przed Trybunałem Stanu za niewypełnienie konstytucyjnego obowiązku.

Według dziennika raczej nie należy się spodziewać postawienia Lidii Bagińskiej zarzutów przez prokuraturę, bo po zaprzysiężeniu będzie ją chronił immunitet sędziowski. Dziennik pisze, że jest prawdopodobne, iż kwestię kwalifikacji etycznych Bagińskiej zbada Trybunał Konstytucyjny w postępowaniu dyscyplinarnym. Taką możliwość potwierdził publicznie prezes Trybunału Jerzy Stępień.

W komentarzu "Gazety" Ewa Siedlecka podkreśla, że nie jest tajemnica, iż prezydent wstrzymywał się z zaprzysiężeniem przez trzy miesiące, bo liczył na rezygnację Bagińskiej. "Przeliczył się, postawiła twardo na na obronę własnego interesu. Kosztem autorytetu Trybunału. Bagińska wygrała wojnę nerwów, bo wiedziała, że prezydent nie może odmówić zaprzysiężenia sędziego. Wiedziała też, ze murem stać będzie za nią jej protektor - Samoobrona" - czytamy w komentarzu. (IAR)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)