Nie doszło do rozmów lekarzy rodzinnych z dolnośląskim oddziałem NFZ
Nie doszło do zaplanowanych na piątek rozmów
lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim z
dolnośląskim oddziałem NFZ we Wrocławiu. Lekarze nie stawili się
na rozmowy, nie rezygnują też z żądania podniesienia miesięcznej
stawki na pacjenta do 6 zł.
Jak poinformował PAP Jacek Krajewski z Porozumienia Zielonogórskiego rozmowy nie miały sensu, bo dyrekcja funduszu nie chciała rozmawiać o konkretach. Dziwi mnie postawa funduszu, który naszym zdaniem bagatelizuje sprawę. Postawiliśmy konkretne żądania, ale o tym nikt nie chciał rozmawiać - mówił Krajewski. Dodał, że Porozumienie Zielonogórskie jest otwarte na rozmowy, ale oczekuje "poważnego traktowania".
Dyrektor dolnośląskiego oddziału funduszu Andrzej Woźny, który czekał na rozmowy z lekarzami w pustej sali również mówi, że "jego drzwi są otwarte dla lekarzy rodzinnych". Na konferencji prasowej, po tym jak okazało się, że do rozmów nie dojdzie, poinformował, że opieka lekarzy rodzinnych w regionie jest zapewniona w 65%.
Mamy regiony, gdzie 100% lekarzy ma podpisane kontrakty. Problemów nie powinno być m.in. w powiatach górowskim, złotoryjskim, legnickim, oleśnickim i wołowskim. Tam lekarze mają podpisane umowy wieloletnie - powiedziała rzeczniczka NFZ we Wrocławiu, Joanna Mierzwińska. Dodała, że fundusz zapłaci również tym lekarzom, którzy, mimo braku kontraktu, będą przyjmować pacjentów.
Natomiast najgorsza jest sytuacja w powiecie ząbkowickim, gdzie umowy podpisało zaledwie 4% lekarzy. Niewiele lepiej jest w Wałbrzychu. Mierzwińska zapewniła, że pacjenci zostaną poinformowani, gdzie najbliżej mogą skorzystać z porady lekarskiej.