Nie dostali akcji, odetną gaz
Za dwa tygodnie związkowcy PGNiG mogą odciąć
gaz pierwszym formom z listy dłużników. jak informuje "Parkiet" w
ten sposób chcą zmusić resort skarbu do przydziału pracowniczych
akcji.
03.06.2006 | aktual.: 03.06.2006 05:40
W połowie maja przed ministerstwem skarbu protestowało 1,5 tys. pracowników Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Chcieli, aby resort sprzedał choćby jedną akcję spółki. Dzięki temu formalnie rozpoczęłaby się prywatyzacja gazowego potentata, a 60 tys. jego pracowników otrzymałoby należne im papiery pracownicze. Nic nie uzyskali. Teraz sięgają po "broń" - opublikowali listę 23 firm, dłużników PGNiG, którym zamierzają odciąć dostawy.
Zgodnie z prawem energetycznym, w ciągu trzech tygodni wszystkie firmy z tej listy powinny dostać zawiadomienia o planowanym odcięciu dostaw gazu. Część z nich już wysłaliśmy. Pierwsze takie działania planujemy za około dwóch tygodni - mówi dziennikowi przewodniczący Federacji ZZ Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Dariusz Matuszewski.
Podkreśla, że jeżeli taka forma protestu nie skłoni MSP do przydziału akcji, to pracownicy nasilą protest. Następni będą najwięksi dłużnicy, duże, nawet giełdowe firmy - zapowiada Matuszewski. Rozmówca gazety dodaje, że w ostateczności związkowcy są gotowi do strajku generalnego.
Zarząd gazowego potentata przestraszył się nie na żarty. Zapowiada, że choć rozumie postulaty, to jednak zrobi wszystko, aby nie doszło do wstrzymania obsługi klientów. Próby realizowania takich działań (...) przez osoby lub organizacje nie mające do tego uprawnienia będą traktowane jako naruszenie prawa oraz - w przypadku pracowników - jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych - informuje kierownictwo PGNiG.
"Parkiet" pisze, że dla niektórych firm z listy realizacja zapowiedzi związkowców oznaczałaby upadłość.