Nie dłużej niż to konieczne
(PAP)
Amerykański minister obrony
Donald Rumsfeld osobiście zapewniał Irakijczyków, że USA
chcą jak najszybciej opuścić ich kraj i że siły koalicji pragną
dopomóc im w przejściu "od tyranii do wolności".
30.04.2003 17:58
Rumsfeld, który przybył Bagdadu; jest pierwszym przedstawicielem rządu amerykańskiego, odwiedzającym iracką stolicę, od kiedy przed trzema tygodniami weszły tam wojska USA.
Wizytę w Iraku Rumsfeld rozpoczął od kilkugodzinnego pobytu w Basrze, na południu kraju. Wizyta w Iraku to etap podróży Rumsfelda po krajach Zatoki Perskiej. W ciągu paru dni odwiedził już Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Arabię Saudyjską i Kuwejt.
Szef Pentagonu powiedział, że przybył do Iraku, aby podziękować żołnierzom koalicji za obalenie reżimu Saddama Husajna. "Najważniejsze, że udało się ocalić wielką liczbę istnień ludzkich" - oświadczył w Basrze.
W programie wizyty w Bagdadzie są spotkania z żołnierzami, dowódcami i generałem w stanie spoczynku Jayem Garnerem, który z ramienia Pentagonu ma odpowiadać za powojenną administrację w Iraku.
Rumsfeld był ostatnio w Bagdadzie w grudniu 1983 roku, podczas wojny iracko-irańskiej. Nastąpiło wówczas ocieplenie w stosunkach między Bagdadem a Waszyngtonem, a Rumsfeld spotkał się potajemnie z Saddamem Husajnem.
"Nie zostaniemy ani dnia dłużej niż to konieczne" - podkreślił Rumsfeld w przemówieniu do Irakijczyków, przeznaczonym do nadania w radiu i telewizji. Przemówienie zostało nagrane w jednym z pałaców Saddama Husajna. Pentagon opublikował już tekst tego wystąpienia w Waszyngtonie.
Rumsfeld wyraził przekonanie, że do końca czerwca rozpocznie działalność tymczasowy rząd iracki.
W hangarze na bagdadzkim lotnisku szef Pentagonu spotkał się z kilkuset żołnierzami, którym podziękował za kampanię iracką. "To był chyba najszybszy we współczesnej historii wojskowości marsz na którąś ze stolic" - powiedział, nawiązując do opanowania Bagdadu.