"Nie dla klauzuli sumienia". Trzyosobowa pikieta przed szpitalem w Poznaniu
Działacze Twojego Ruchu w całej Polsce organizują protesty przeciwko lekarzom, którzy podpisali tzw. klauzulę sumienia. W Poznaniu pikietowały... trzy osoby.
15.07.2014 | aktual.: 15.07.2014 15:44
Sprawa prof. Bogdana Chazana na nowo rozgrzała emocje, które wzbudziła tzw. klauzula sumienia podpisana przez 3 tysiące lekarzy w całej Polsce. W poniedziałek działacze Twojego Ruchu protestem przed szpitalem w Wołominie zainaugurowali ogólnopolską akcję pod hasłem "Dzieci Chazana". Ich pikiecie towarzyszyła kontrmanifestacja środowisk prawicowych.
We wtorek podobną pikietę zorganizowano w Poznaniu przed szpitalem ginekologiczno-położniczym przy ul. Polnej. Protest był jednak wyjątkowo skromny – w sumie wzięły w nim udział trzy osoby, w tym dwie działaczki Twojego Ruchu, które nawet nie są z Poznania.
- Klauzula sumienia jest przez lekarzy nadużywana – wyjaśniała Agnieszka Stupkiewicz-Turek. – My, kobiety, mamy swoje własne sumienia i nie potrzebujemy, aby ktoś za nas podejmował decyzję. Kobiety, którym lekarze odmawiają świadczeń medycznych gwarantowanych przez prawo, są pozostawione same sobie, dlatego będziemy im rozdawać ulotki z informacji, jak mogą dochodzić własnych praw - mówiła.
- Jeżeli jakiś lekarz twierdzi, że sumienie nie pozwala mu wykonywać pewnych świadczeń, to niech sobie założy prywatną klinikę, w której sam będzie decydował o tym, jakie w nich będą wykonywane zabiegi, a jakie nie – dodawała Małgorzata Prokop-Paczkowska.
Działaczki miały ze sobą zdjęcia zniekształconych płodów, czym chciały pokazać, jak wyglądają dzieci, do urodzenia których zmuszają kobiety lekarze tacy jak prof. Chazan. Jak wyjaśniały, z ich informacji wynika, że w szpitalu przy ul. Polnej pracuje dwóch lekarzy, którzy podpisali klauzulę sumienia.
- Nie słyszałyśmy, aby ci lekarze odmówili jakiejś pacjentce wykonania np. badań prenatalnych, ale sam fakt, że podpisali klauzulę, świadczy o tym, że tak właśnie się zachowają – wyjaśniały przedstawicielki Twojego Ruchu.
Skromną pikietę obserwował Jan Sulanowski, poznański działacz Prawa i Sprawiedliwości. - Już sam fakt, że z trzech uczestników pikiety dwie osoby nie są nawet z Poznania, najlepiej pokazuje, jak niewielkim poparciem społecznym cieszy się akcja Twojego Ruchu – oceniał Sulanowski. – Mnie osobiście smuci to, co mówią te panie, dla których życie upośledzonego dziecka jest czymś gorszym od życia dziecka zdrowego. Społeczeństwo powinno być zdolne do zaopiekowania się także chorymi i upośledzonymi - powiedział Sulanowski.