PolskaNie dawaj i nie bierz - ruszyła kampania przeciwko korupcji

Nie dawaj i nie bierz - ruszyła kampania przeciwko korupcji

Już po raz trzeci zainaugurowano ogólnopolską kampanię społeczną "Nie daję, nie biorę łapówek". Jej celem jest uświadomienie społeczeństwu, że korupcja to patologia, która nakręca spiralę dalszych nieuczciwych zachowań - poinformowali organizatorzy akcji z ruchu Normalne Państwo.

W rzeczywistości uczciwe osoby, które nie dają i nie biorą łapówek, stanowią przytłaczającą większość. Chcielibyśmy zachęcić jak największe grono Polaków do zamanifestowania jedynej słusznej postawy i wywołać "modę" na niedawanie i niebranie łapówek - powiedział pomysłodawca kampanii Maciej Ślusarek z ruchu Normalne Państwo.

Główną przyczyną korupcji - zdaniem organizatorów kampanii - jest społeczne przyzwolenie, które wynika z powszechnego przekonania, że łapówka to norma.

Kulminacyjnym punktem kampanii ma być 23 luty, czyli Dzień bez Łapówki. Na terenie całej Polski mają wówczas zostać rozpalone koksowniki, do których każdy będzie mógł wrzucić przysłowiową kopertę z łapówką.

Kampania, której symbolem jest naklejka z wizerunkiem zaciśniętej w geście "figi z makiem" pięści i napisem "nie daję, nie biorę łapówek", w tym roku potrwa do 23 lutego. Do tego czasu organizatorzy chcą rozdać ok. miliona ulotek. Naklejki będzie można także bezpłatnie otrzymać na wybranych stacjach benzynowych i kioskach na terenie całej Polski. Równocześnie prowadzona ma być kampania informacyjna w prasie, internecie oraz na billboardach.

Walczyć z korupcją należy, oczywiście, nie dając i nie biorąc łapówek. Ale można też dać dobry przykład i publicznie zadeklarować swoje stanowisko w widocznym miejscu, przyklejając naszą naklejkę - uważa Maciej Ślusarek z Normalnego Państwa.

Ruch Normalne Państwo to prywatna inicjatywa. Należące do niego osoby łączy m.in. niechęć do korupcji. Ruch powstał w 2002 roku. Stowarzyszenie, które wspiera Ruch, liczy 15 członków. Na liście kontaktowej Normalnego Państwa jest około 800 osób. Są wśród nich m.in. prawnicy, ekonomiści, architekci i lekarze.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)