"Nie czytaliście książki o Kapuścińskim? Nie krytykujcie!"
Paweł Szwed, redaktor naczelny Świata Książki, wydawca wzbudzającej kontrowersje publikacji "Kapuściński non-fiction" uważa, że zarzuty jej stawiane nie znajdują uzasadnienia w treści książki, która właśnie trafia do księgarń.
26.02.2010 | aktual.: 02.03.2010 14:49
Wydawca zdecydował się na wystosowanie oświadczania w związku z pojawiającymi się w mediach krytycznymi wypowiedziami na temat biografii "Kapuściński non-fiction" Artura Domosławskiego.
"Zarzuty stawiane książce nie znajdują uzasadnienia w jej treści, a argumenty wysuwane przez większość osób krytykujących jej powstanie każą sądzić, że książki nie czytały. Lektura 'Kapuściński non-fiction' prowadzi do wniosku, że książka została napisana obiektywnie. Wyłania się z niej Ryszard Kapuściński, jako człowiek z krwi i kości, ze wszystkimi skomplikowanymi szczegółami ducha i umysłu. Fakt, że nie jest to książka-pomnik, nie może być rozpatrywany jako zarzut" - pisze Szwed.
Wdowa po pisarzu złożyła w sądzie pozew dotyczący ochrony dóbr osobistych i naruszenia praw autorskich przez Artura Domosławskiego. "Sąd nie podzielił racji Pani Alicji Kapuścińskiej i oddalił jej żądanie zakazu dystrybucji książki. Jesteśmy przekonani, że postępowanie przed sądem wykaże, iż nasza książka nie narusza nie tylko prawa, ale i dobrych obyczajów. Prawo do prywatności nie stoi w sprzeczności z prawem do prawdy historycznej. Jesteśmy świadomi, że czasami granice między prywatnym a publicznym nie są precyzyjnie wytyczone. Jesteśmy przekonani, że granic tych nie przekroczyliśmy i zdajemy się na osąd niezawisłego sądu" - pisze redaktor naczelny Świata Książki.
Zażalenie na postanowienie sądu okręgowego w Warszawie czeka na swoją kolej, a w sprawie biografii Ryszarda Kapuścińskiego autorstwa Artura Domosławskiego pojawiają się nowe fakty.
W sądowych aktach znajduje się m.in. oświadczenie Jerzego Illga szefa wydawnictwa Znak, które zrezygnowało z wydania publikacji. Z jego treści wynika, że Domosławski mija się z prawdą twierdząc, że na napisanie książki miał zgodę żony zmarłego pisarza.
Alicja Kapuścińska godziła się na publikację dotyczącą życia zawodowego reportażysty i, tego jak jego praca jest odbierana na świecie. Wydawnictwo - jak napisał Illg zrezygnowało ze współpracy z Domosławskim, m.in. z tego powodu, że autor zastrzegł sobie, że informacja o tym, że zamierza napisać i wydać biografię reportażysty nie powinna być ujawniona Alicji Kapuścińskiej.
Wdowa po pisarzu złożyła w sądzie pozew dotyczący ochrony dóbr osobistych i naruszenia praw autorskich przez Artura Domosławskiego. Sam autor niezmiennie zapewnia, że pisał książkę z podziwem dla Ryszarda Kapuścińskiego.