"Nie było żadnej kontroli". Uczestniczka koncertu w Manchesterze o zabezpieczeniu imprezy
- Kontrola bezpieczeństwa była prawie żadna - wyznała Czeszka, która uczestniczyła w poniedziałkowym koncercie Ariany Grande w Manchesterze. Eksperci z kolei twierdzą, że dzięki odpowiednim zabezpieczeniom udało się zapobiec większej tragedii.
- W ogóle nie przechodziliśmy przez bramki. Jedyne, co ich interesowało to to, czy nie mamy własnej wody - relacjonuje uczestniczka koncertu Nikola Trochtova. Kobieta w rozmowie z publicznym Czeskim Radiem tłumaczyła jak wyglądały zabezpieczenia w hali widowiskowej Manchester Arena.
Czeszka twierdzi również, że ochrona nie kontrolowała toreb. - Praktycznie w ogóle do nich nie zaglądali. Pozwolili nam wejść do środka bez jakiegokolwiek sprawdzenia, czy czegoś ze sobą nie mamy - mówiła Trochtova. Trudno ocenić wiarygodność relacji uczestniczki koncertu. Eksperci podkreślają, że prawidłowe zabezpieczenie koncertu pozwoliło zapobiec większej tragedii. Ładunki zdetonowano bowiem przed halą a nie w jej wnętrzu. W ataku zginęły 22 osoby, 59 zostało rannych.