Polska"Nie było dokumentu zakładającego odwołanie prezydenta"

"Nie było dokumentu zakładającego odwołanie prezydenta"

Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak
zaprzeczył we wtorek wieczorem w TVN24, by w 2006 r. PO
przygotowała dokument zakładający odwołanie prezydenta z urzędu.
Wypowiedzi prezydenta i szefa TVP o tym, że taki dokument istniał
Nowak określił jako egzotyczne wypowiedzi. Jak dodał, szkoda,
że są one również udziałem pana prezydenta.

"Nie było dokumentu zakładającego odwołanie prezydenta"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

05.08.2008 | aktual.: 05.08.2008 23:42

Nie przypominam sobie byśmy przygotowywali taki dokument (...), nigdy nie było naszą intencją doprowadzać do usunięcia prezydenta z urzędu - powiedział Nowak.

Nowak był pytany o to, czy dokumentem tym nie jest tekst Jacka Rostowskiego opublikowany w maju 2006 r. w nieistniejącym już tygodniku "Ozon".

W tekście tym Rostowski - jak cytował prowadzący - pisał m.in. że "ewentualne przyspieszone wybory parlamentarne ówcześnie nie opłaciłyby się Platformie". Rostowski wyraził opinię, że "gdyby PO rządziła i PiS było główną partią opozycyjną, to obecny prezydent często sięgałby po weto. Nie ma sensu zarówno dla PO jak i Polski, zastąpienie jednego kulawego rządu (...) innym, który byłby tak samo kulawy z powodu weta prezydenckiego" - pisał Rostowski. Rozwiązaniem według niego - jak wynika z tekstu cytowanego w TVN24 - byłaby zgoda PiS na podwójne wcześniejsze wybory - parlamentarne i prezydenckie.

"W zamian za zmianę okręgów na cztero-pięciomandatowe i głosowanie PO za samorozwiązaniem Sejmu na jesieni, co będzie korzystne dla PiS, prezydent mógłby zrezygnować ze stanowiska. Wtedy wybory prezydenckie zostałyby połączone z parlamentarnymi, co byłoby korzystne dla PO"- pisał Rostowski w maju 2006 roku.

Nowak podkreślił, że Rostowski pisząc te słowa był niezależnym komentatorem, ekonomistą, wykładowcą szkół ekonomicznych w Londynie, dlatego tekst ten trudno traktować jako oficjalną linię PO. Dodał, że nie znał wcześniej tego tekstu.

Szef gabinetu politycznego premiera podkreślił, że w 2006 r. PO nie planowała żadnego gwałtownego ruchu na scenie politycznej i nie planuje go również dzisiaj. Musimy się nauczyć żyć z takim a nie innym prezydentem, trudno taki był wynik wyborów, my go szanujemy - mówił Nowak.

Według niego prezydent powinien jasno powiedzieć z jakim dokumentem, który miał rzekomo zakładać odwołanie go z urzędu, się zapoznał. Być może pan prezydent czytał konstytucję i tam jest rzeczywiście napisane jak ustępuje prezydent z zajmowanej funkcji albo jak można prezydenta usunąć z zajmowanej funkcji (...) - powiedział Nowak.

Prezydent Lech Kaczyński oświadczył we wtorek rano w radiowych "Sygnałach Dnia", że wiosną 2006 roku powstał dokument, autorstwa obecnego ministra finansów Jacka Rostowskiego, który zakładał odwołanie go z urzędu prezydenta.

O analizie zakładającej impeachment prezydenta mówił też w zeszłotygodniowym wywiadzie dla "Dziennika" prezes TVP Andrzej Urbański. Główna jej teza brzmi: impeachment prezydenta jest koniecznością. Spodziewam się, że PO będzie chciała teraz to zrobić - oświadczył Urbański w wywiadzie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)