Nie będzie wyższych rachunków za prąd. Rząd zwiększa obowiązujące limity

Nawet 4 tys. zł na rachunkach za prąd mogą zaoszczędzić Polacy w tym roku dzięki zwiększeniu limitu zużycia energii po preferencyjnych, zamrożonych przez rządową Tarczę Solidarnościową, cenach. Senat przyjął ustawę z poprawkami, po czym wróci pod obrady Sejmu.

Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Rządowy projekt zakłada zwiększenie w 2023 r. limitów zużycia energii dla gospodarstw domowych.

Dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny oraz rolników nowy limit wyniesie 4000 kWh (zamiast 3000 kWh), co oznacza, że chroniony Tarczą Solidarnościową roczny rachunek za prąd nie przekroczy 3600 zł, a oszczędność wyniesie nawet 4000 zł (wyliczenia na podstawie rachunków klientów PGE Obrót).

Podwyższony limit dla domów i mieszkań, w których przebywają osoby z niepełnosprawnościami wyniesie 3600 kWh (było 2600 kWh). Tu roczne rachunki powinny się zamknąć w kwocie 3200 zł, co przełoży się na oszczędność rzędu 3600 zł.

Limit dla pozostałych gospodarstw domowych zostanie zwiększony do 3000 kWh (z 2000 kWh). W tym przypadku rachunki w skali roku nie powinny przekroczyć 2700 zł. Oszczędność wyniesie zaś 3000 zł.

© materiały partnera

Mniej także dla firm

Obecnie Polacy płacą ok. 41 gr netto za kilowatogodzinę (ok. 10 eurocentów). To jedna z najniższych cen w Europie, unijna średnia wynosi 25 eurocentów. Taniej niż w Polsce jest m.in. w Serbii – 7 eurocentów, na Węgrzech i w Albanii – 8 eurocentów, a drożej w Czechach – 36 eurocentów, Grecji – 39 eurocentów i Irlandii – 40 eurocentów za kWh.

Dzięki zastosowaniu Tarczy Solidarnościowej (rządowy projekt obowiązuje od stycznia) i nowym limitom, znacznie wyższym niż średnie zużycie energii elektrycznej, które w polskich domach wynosi ok. 2000 kWh, przeciętna rodzina w tym roku zapłaci za prąd dużo mniej.

A co jeśli i podwyższone limity zostaną przekroczone? Za każdy kWh zużyty ponad wskazane w rządowym projekcie wielkości Polacy zapłacą ok. 69 gr netto.

Co ważne, wyższe limity dotyczą wszystkich gospodarstw domowych, także tych, które przed wejściem w życie nowych zapisów ochronnych przekroczą dotychczas obowiązujące wielkości. Ewentualna nadpłata zostanie zaliczona na poczet kolejnej faktury.

Od października mniej za prąd zapłacą też jednostki samorządowe, podmioty świadczące podstawowe usługi użyteczności publicznej oraz mikro-, małe i średnie firmy. Nowa stawka za kWh wyniesie 69 gr netto, a nie jak dotychczas ok. 78 gr.

Rabat za mniejsze zużycie

Dodatkowo – o czym od ponad roku przypomina Polski Komitet Energii Elektrycznej – zużycie energii, a co za tym idzie wysokość rachunków za prąd, można zmniejszyć wdrażając prostą zmianę codziennych nawyków. Mówimy tu m.in. o wyłączaniu światła w pomieszczeniach, w których nie przebywamy, wypinaniu ładowarek z gniazdek czy niepozostawianiu urządzeń w trybie czuwania.

– Teraz, gdy rozwiązania rządowej Tarczy Solidarnościowej oferują dodatkowy rabat, ta wiedza będzie jeszcze bardziej użyteczna – zauważa Maciej Maciejowski z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Zmniejszając w okresie od 1 października 2022 r. do 31 grudnia 2023 r. zużycie prądu o co najmniej 10 proc., możemy liczyć na dodatkowy upust w wysokości 10 proc. całego rachunku za energię elektryczną, który zostanie rozliczony w 2024 r.

– Jak pokazują nasze analizy na www.liczysieenergia.pl, oszczędność prądu na takim czy nawet wyższym poziomie, jesteśmy w stanie osiągnąć bez dodatkowych wyrzeczeń czy drastycznej zmiany trybu życia – zapewnia Maciej Maciejowski.

Potrzebujemy transformacji energetycznej

Niezależnie od niskich cen energii dla gospodarstw domowych koszty jej wytwarzania wciąż są wysokie. Spółki energetyczne dostarczające energię odbiorcom końcowym kupują ją przede wszystkim na hurtowym rynku terminowym. Z dużym wyprzedzeniem i po z góry ustalonych cenach. W przypadku braków sięgają po zasoby rynku SPOT (dnia następnego), gdzie dynamika cen z uwagi na różne czynniki, m.in. poziom wytwarzania energii z OZE czy koszty surowców, jest bardzo wysoka. W ciągu kilku dni potrafią się one zmieniać o 100 proc.

Zgodnie z postanowieniami Tarczy Solidarnościowej różnicę między kosztami zakupu, a ceną dla odbiorcy końcowego pokrywa Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny. Finansują go wytwórcy energii, budżet państwa i – po nowelizacji ustawy – spółki węglowe.

Wysokie koszty produkcji energii wynikają bowiem z polskiego miksu energetycznego. Aż 70 proc. energii w Polsce wytwarza się z węgla. Koszty związane z zakupem uprawnień do emisji CO2, które narzuca unijny system handlu uprawnieniami do emisji EU-ETS, oraz węgla są wysokie.

Tarcza Solidarnościowa, choć skutecznie powstrzymuje wzrost cen energii, jest jednak działaniem doraźnym. Jak szacują koncerny energetyczne, zamrożenie cen będzie kosztowało je w tym roku aż 20 mld zł. Pieniądze te spółki mogłyby przeznaczyć na inwestycje.

Jedynym sposobem na trwałe powstrzymanie wzrostu cen jest transformacja energetyczna. Potrzebujemy inwestycji w źródła zero- i niskoemisyjne, a więc elektrownie jądrowe, morskie i lądowe farmy wiatrowe, fotowoltaikę, linie przesyłowe i dystrybucyjne oraz magazyny energii. Jak szacują analityce EY, transformacja energetyczna będzie kosztowała Polskę co najmniej 600 mld zł do 2030 r.

Więcej informacji na temat podwyższonych limitów zamrożenia cen energii można znaleźć na stronie www.liczysieenergia.pl.

Wybrane dla Ciebie