Nie będzie tańszych podręczników
Szykuje się wojna między księgarzami,
wydawcami i Ministerstwem Edukacji - zapowiada "Rzeczpospolita".
10.05.2006 | aktual.: 10.05.2006 09:26
W marcu Ministerstwo Edukacji i Nauki podpisało z wydawcami porozumienie o handlu podręcznikami, z którego wynikało, że książki stanieją o 25%. Zakładało ono m.in., że szkoły będą kupować podręczniki hurtowo od wydawców albo od księgarzy i organizować kiermasze używanych książek. Pod porozumieniem podpisali się także księgarze, jednak obecnie są mu przeciwni - przypomina gazeta.
Przerzucono na nas jego skutki finansowe. To my mielibyśmy ponosić koszty wynikające z porozumienia, mimo skromnych marż - mówi Waldemar Janaszkiewicz ze Stowarzyszenia Księgarzy Polskich, które skupia kilkaset księgarń w kraju.
Księgarzy najbardziej niepokoi fakt, że warunki porozumienia sprzyjają omijaniu ich w łańcuszku zakupów - szkoły nabywałyby książki bezpośrednio od wydawców. Chcą temu zapobiec. Wczoraj spotkali się właściciele mazowieckich księgarń. W najbliższym czasie wyślą listy do samorządów w województwie.
Zwracamy w nich uwagę, że handel książkami między wydawcami i nauczycielami jest nielegalny. Nauczyciel nie ma prawa zbierać pieniędzy od uczniów i pośredniczyć w handlu, przecież nie prowadzi działalności gospodarczej - mówi Zbigniew Dembiński z mazowieckiego oddziału Stowarzyszenia Księgarzy Polskich.
Wydawcy także przyznają, że zapowiadana w porozumieniu obniżka cen jest nierealna. Na pewno nie jest realna, jeśli chodzi o ceny nowych podręczników - mówi Dorota Fórmanowska reprezentująca wydawców. Jej zdaniem, czy porozumienie przyniesie jakikolwiek efekt, będzie można ocenić dopiero w czerwcu, kiedy szkoły zaczną kupować książki.
Jest jednak niebezpieczeństwo, że w najbliższym czasie podręczniki mogą nie tylko nie potanieć, ale zdrożeć. Powód? Rosną ceny papieru, od 2008 roku ma obowiązywać 7% VAT na książki. Wzrost rynku wtórnego książek może spowodować zmniejszenie sprzedaży nowych podręczników. Wydawcy mogą stanąć przed wyborem: zbankrutować albo podnieść ceny - czytamy w "Rzeczpospolitej". (PAP)