Nie będzie śledztwa ws. oskarżeń Tomasza Kaczmarka
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko posłowi PiS Tomaszowi Kaczmarkowi w sprawie rzekomego fałszywego oskarżenia wiceszefa policji nadinsp. Mirosława Schosslera o niegospodarność, przekroczenie uprawnień i romans z podwładną – dowiedział się portal tvp.info.
23.07.2013 | aktual.: 23.07.2013 12:32
– Prokurator odmówił wszczęcia postępowania po zawiadomieniu nadinsp. Mirosława Schosslera dotyczącym możliwości popełnienia przez Tomasza Kaczmarka przestępstw polegających na fałszywych oskarżeniach i zniesławieniu, w związku ze złożonym przez posła PiS zawiadomieniem do Prokuratura Generalnego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zastępcę Komendanta Głównego Policji. Osoba, która fałszywie zawiadamia o przestępstwie, musi to robić świadomie.
Tymczasem poseł Kaczmarek oparł się na anonimie przesłanym do biura poselskiego i zareagował doniesieniem do prokuratury. Nie wiedział jednak, czy ta informacja jest prawdziwa czy nie. Prokuratura uznała, że wobec tego, brak jest przesłanek dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa – powiedział prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej.
Tomasz Kaczmarek, określany też jako „agent Tomek” zawiadomił Prokuratora Generalnego, że nadinsp. Schossler mógł dopuścić się „przestępstw niegospodarności i przekroczenia uprawnień, w efekcie których mogło dojść do ujawnienia osobie nieuprawnionej informacji stanowiących tajemnice służbową i państwową”. Poseł powoływał się na anonim, z którego wynikało, że nadinsp. Schossler przechodząc ze stanowiska szefa świętokrzyskiej policji do KGP „miał romans ze swoją podwładną i tylko, dlatego mianował ją na bardzo dobrze płatne stanowisko, do którego nie miała kompetencji”. W ten sposób oficer miał „przekroczyć swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych”.
Policja zareagowała na te zarzuty błyskawiczną odpowiedzą. – Pracownica, o której mowa w anonimie i zawiadomieniu rozpoczęła pracę w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Kielcach w listopadzie 2007 r., a nadinspektor Mirosław Schossler służbę w garnizonie Świętokrzyskim rozpoczął w grudniu 2007 roku, a więc już po zatrudnieniu wyżej wymienionej osoby w KWP w Kielcach. Następnie w grudniu 2010 r. kobieta na własny wniosek przeniosła się do Komendy Stołecznej Policji. Nadinsp. Mirosław Schossler został powołany na stanowisko Komendanta Stołecznego Policji dopiero w styczniu 2012 roku – informował Mariusz Sokołowski, rzecznik policji.
Policja uznała informacje o romansie za zniesławienie i chciała, aby prokuratura ścigała także to przestępstwo. Prokuratura uznała jednak, że nadinsp. Schossler może skierować przeciwko Kaczmarkowi prywatny akt oskarżenia, bo naruszenie dóbr osobistych jest ścigane z oskarżenia prywatnego.