Na auto spadł niedźwiedź. Nie będzie odszkodowania

Na jadące auto mieszkanki Sanoka spadł olbrzymi niedźwiedź. Kolizja była niegroźna dla zwierzęcia, ale samochód został lekko uszkodzony. Okazało się, że w tym przypadku kobiecie nie należy się odszkodowanie od Skarbu Państwa. Oto jak tłumaczą się urzędnicy.

Niedźwiedź brunatny
Niedźwiedź brunatny
Źródło zdjęć: © East News | Adrian Slazok/REPORTER
oprac. WJR

07.04.2023 | aktual.: 07.04.2023 14:35

Do opisywanego zdarzenia doszło w tym tygodniu w okolicach Stefkowej w gminie Olszanica (pow. leski). Marianna Jara jechała z przyjaciółka samochodem, gdy zobaczyła kątem oka ruch z boku drogi. Zatrzymała się, a wtedy - jak opisywała serwisowi Nowiny 24 - ze skarpy stoczył się na jej auto niedźwiedź.

- To nie był mały misiu. To był olbrzym. Koleżanka głośno zaczęła krzyczeć. Na szczęście zaraz zniknął. Nam nic się nie stało, wydaje mi się, że niedźwiedź też był cały - relacjonowała. Uszkodzone zostało natomiast auto.

Odszkodowanie się nie należy

W wyniku bliskiego spotkania z niedźwiedziem zostały porysowane i wgięte drzwi samochodu mieszkanki Sanoka. Policjanci po zdarzeniu spisali jedynie notatkę. - Protokołu nie sporządzili, bo powiedzieli, że jak nie mam autocasco, to odszkodowanie mi się nie należy - mówił pani Jara.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Opinię policjantów potwierdziła serwisowi Nowiny 24 Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

- To był przypadek losowy, który miał miejsce na drodze. Z tego tytułu nie należy się odszkodowanie - informuje Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDLP w Rzeszowie.

Czytaj też:

Źródło: Nowiny 24

Źródło artykułu:WP Wiadomości
niedźwiedź brunatnywypadeksanok
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (143)