Na auto spadł niedźwiedź. Nie będzie odszkodowania
Na jadące auto mieszkanki Sanoka spadł olbrzymi niedźwiedź. Kolizja była niegroźna dla zwierzęcia, ale samochód został lekko uszkodzony. Okazało się, że w tym przypadku kobiecie nie należy się odszkodowanie od Skarbu Państwa. Oto jak tłumaczą się urzędnicy.
07.04.2023 | aktual.: 07.04.2023 14:35
Do opisywanego zdarzenia doszło w tym tygodniu w okolicach Stefkowej w gminie Olszanica (pow. leski). Marianna Jara jechała z przyjaciółka samochodem, gdy zobaczyła kątem oka ruch z boku drogi. Zatrzymała się, a wtedy - jak opisywała serwisowi Nowiny 24 - ze skarpy stoczył się na jej auto niedźwiedź.
- To nie był mały misiu. To był olbrzym. Koleżanka głośno zaczęła krzyczeć. Na szczęście zaraz zniknął. Nam nic się nie stało, wydaje mi się, że niedźwiedź też był cały - relacjonowała. Uszkodzone zostało natomiast auto.
Odszkodowanie się nie należy
W wyniku bliskiego spotkania z niedźwiedziem zostały porysowane i wgięte drzwi samochodu mieszkanki Sanoka. Policjanci po zdarzeniu spisali jedynie notatkę. - Protokołu nie sporządzili, bo powiedzieli, że jak nie mam autocasco, to odszkodowanie mi się nie należy - mówił pani Jara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opinię policjantów potwierdziła serwisowi Nowiny 24 Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
- To był przypadek losowy, który miał miejsce na drodze. Z tego tytułu nie należy się odszkodowanie - informuje Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDLP w Rzeszowie.
Czytaj też:
Źródło: Nowiny 24